Polski weekend
Polski weekend
Sporo działo sie podczas ostatniego weekendu, ale chciałbym zaakcentować dwa wielkie zdarzenia: tenisowy Grand Slam w Paryżu i Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce – w Rzymie.
Zaczne od największej polskiej gwiazdy sportowej – Igi Światek.
Iga Świątek w finale Roland Garros pokonała Włoszkę Jaśminę Paolini 6:2, 6:1 i sięgnęła po swój trzeci z rzędu, a czwarty w karierze tytuł w tej imprezie.
Mecz trwał godzinę i 8 minut.
Był, co tu dużo mówic, do jednej bramki, chociaż wiele polskich widzów uważało, że był wyrównany.
Chyba tylko dlatego, że Jasmine Paolini to Włoszka o polskich korzeniach. Jej mama i babcia to Polki. Zresztą Paolini kilkukrotnie już udzielała wywiadu w języku polskim i daje sobie świetnie radę z tym najtrudniejszym na świecie językiem.
Mówiąc o wyrównanym meczu – ten z Naomi Osaką – to był najlepszy mecz turnieju. Trwał 3 godziny i 8 minut i obfitował w momenty, których ani Iga, ani Naomi ani widzowie długo nie zapomną.
Final polsko-polsko-włoski by sympatyczny.
Iga była jeszcze bardziej sympatyczna. Wydaje mi sie,że „puściła” gema w drugim secie przy wyniku 5:0, tak na „otarcie łez”.
O Idze wiemy prawie wszystko.
Więcej tu o Paolini: Jasmine Paolini to kolejna, po Caroline Wozniacki, Angelique Kerber, Sabine Lisicki i Gabrieli Dabrowski, tenisistka, w której żyłach płynie polska krew. Urodziła się we Włoszech, w niewielkim miasteczku Castelnuovo di Garfagnana w Toskanii. Jej ojciec Ugo jest Włochem, za to rodzina ze strony mamy ma wielokulturowe korzenie.
Babcia tenisistki, Barbara, jest Polką i mieszka w Łodzi. Dziadek pochodzi z Ghany i ma duński paszport. Mama tenisistki, Jacqueline, miała 20 lat, kiedy z rodzinnej Łodzi wyjechała do Włoch. Tam poznała przyszłego męża i urodziła dwoje dzieci: Jaśminę i jej brata Williama, który także gra w tenisa.
Lekkoatletyka:
Odbywają się Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce w stolicy Włoch, w Rzymie.
Polacy startuje na oczekiwanym poziomie, który nie jest najwyższy w historii.
Tak się składa, że wszystkie reprezentacje maja swoje lespze i gorsze lataa. Po niesamowitym sukcesie podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio pzyszedł okres chudych lat.
Niemniej jednak posk ekipa jest w dalszym ciagu widoczna.
W chwili, gdy piszę te słowa polacy maja na swoim koncie 6 medali.
Zaczęła Pia Skrzyszowska. Wystartowała w finale biegu na 100 m przez płotki i uległa jedynie Cyrenie Sambie Mayeli i Mujindze Kambundji. Polka osiągnęła rezultat 12,42 s, który jest jej życiowym rekordem. To wystarczyło na podium i medal!
Do przyjemnej niespodzianki należy zaliczyć występ Michała Haratyka w pchnięciu kulą.
Polak nie był wymieniany wśród faworytów i niewielu spodziewało się tego, że zdobędzie medal. A on spisał się kapitalnie i dołożył drugi brązowy krążek dla Bialo-Czerwonych! Uzyskał odległość 20,94m i był gorszy tylko od Filipa Mihajlevicia (21,20m) i Leonardo Fabbriego (22,45m).
Na Wojciecha Nowickiego można zawsze liczyć jak na Zawiszę.
W eliminacjach rzucił młotem 79,00 m i pewnie awansował do finału.
W finale pokazał koncert w swoim kunszcie i wygral z wynikiem 80.95 m.
Powiedział: “Start w Rzymie to dla mnie trening przed igrzyskami w Paryżu”. Niesamowity gość!
Kilka minut później wielka klasę pokazała Ewa Swoboda. Zdobyła srebro w biegu na 100m z wynikiem 11.03 s. Pięknie, ale … w Payżu to może nie wystarczyć na zakwalifikowanie się do finału.
38-letnia Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w konkursie rzutu młotem. Najbardziej utytułowana polska lekkoatletka w swojej najlepszej próbie uzyskała 72,92 m i przegrała tylko z Sarą Fantini (74,18 m). Polka potwierdziła, że wraca do wielkiej formy! I to tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu.
I na koniec – sensacja: Natalia Kaczmarek zdobyła złoto w biegu na 400m z rewelacyjnym czasem 48.98 s.
Natalia nie tylko zdobyła złoto, ale także pobiła rekord Polski 49.28 s należący od 1976 roku do Ireny Szewińskiej.
Taki wynik powtórzony na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu może zaowocować medalem.
Trzymajmy kciuki!
http://www.bogdanpoprawski.com