Francja – wielki sojusz przeciwko Macronowi
Francja – wielki sojusz przeciwko Macronowi
Po rozwiązaniu parlamentu przez prezydenta Emmanuela Macrona w reakcji na zdecydowane zwycięstwo w wyborach unijnych Zjednoczenia Narodowego (ZN), natychmiast rozpoczęła się krajowa kampania wyborcza. Wybory we Francji mają się odbyć 30 czerwca. Druga tura zaplanowana została na 7 lipca.
Macron liczy na szeroki front antyprawicowy w drugiej turze wyborów. Specyficzna ordynacja wyborcza sprawia, że w drugiej turze przez całe dziesięciolecia zawierane były koalicje mające na celu blokowanie kandydatów Frontu Narodowego (obecnie Zjednoczenie Narodowe). Tym razem poparcie dla obozu Marine Le Pen jest jednak tak wysokie, że w wyborach może się on zbliżyć do samodzielnej większości w parlamencie, choć jest mało prawdopodobne, by ją osiągnął.
W obliczu przedterminowych wyborów parlamentarnych Członkowie Partii Socjalistycznej, Partii Komunistycznej, Zielonych oraz skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej połączyły siły i wystartują z jednej listy. W wyborach do PE partie te startowały oddzielnie, ale sumując ich głosy było to aż 31,5 procenta.
Tymczasem Marine Le Pen otrzymała niespodziewaną ofertę. Uznawana na centroprawicową Partia Republikańska, która do tej pory przez kilkadziesiąt lat uczestniczyła w “kordonach sanitarnych” przeciwko ZN, teraz chce zawrzeć sojusz. Chodzi o podzielenie się okręgami – we Francji są okręgi jednomandatowe – i w części okręgów byliby kandydaci wyznaczeni przez republikanów, w części przez lepenistów, zyskując wspólne poparcie.
Zajmujący się polityką francuską publicysta portalu “Nowy Ład” Kacper Kita zwrócił uwagę, że siłą republikanów są przede wszystkim struktury lokalne oraz duża reprezentacja w Senacie. Lider republikanów Éric Ciotti argumentuje wobec oponentów wewnątrz partii, że samodzielnie formacja mogłaby stracić wiele mandatów, a w układzie z obozem narodowym ma ogromne szanse na współrządzenie. Oczywiście pod warunkiem, że elektoraty tych partii się “dodadzą”, co wcale nie jest przesądzone.
Sojusz prawicy z centroprawicą najprawdopodobniej nie będzie jednak pełny. Najbardziej prawicowe ugrupowanie – Rekonkwista, któremu przewodzi Eric Zemmour, nie osiągnęło w tej kwestii porozumienia z ZN. Jest to jednak partia stosunkowo niewielka w porównaniu do Zjednoczenia Narodowego i Partii Republikańskiej. Negocjacje między tymi partiami wciąż są jednak możliwe.