Wybory we Francji – wygrana Marine Le Pen. Zamieszki w Paryżu
Wybory we Francji – wygrana Marine Le Pen. Zamieszki w Paryżu
Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami zdobyło w pierwszej turze wyborów parlamentarnych 33 proc. głosów – wynika z opublikowanych w poniedziałek rano przez francuski resort spraw wewnętrznych oficjalnych danych.
Na drugim miejscu z wynikiem 28 proc. zalazł się lewicowy Front Narodowy z sojusznikami. Razem dla Republiki, a więc koalicja prezydenckiej partii Odrodzenia uzyskała 20 proc. głosów.
Ostateczny kształt nowego francuskiego parlamentu rozstrzygnie się w zaplanowanej na 7 lipca drugiej turze wyborów. Przypomnijmy, że do bezwzględnej większości partia potrzebuje 289 w liczącym 577 mandatów Zgromadzeniu Narodowym.
Zablokować rządy partii Marine Le Pen próbuje jeszcze Emmanuel Macron. W wydanym w niedzielę wieczorem oświadczeniu francuski prezydent wezwał do utworzenia „szerokiego, wyraźnie demokratyczno-republikańskiego sojuszu” na drugą turę wyborów parlamentarnych.
Z kolei Marine Le Pen wezwała Francuzów do zapewnienia jej ugrupowaniu absolutnej większości, aby w ciągu ośmiu dni premierem mógł zostać jego formalny lider Jordan Bardella.
Le Pen „apelowała o bezwzględną większość w drugiej turze wyborów, aby jej partia mogła ‘naprawić Francję i przywrócić jedność'” – cytuje polityk agencja AFP.
Protesty na ulicach Paryża
Przeciwnicy Marine le Pen wyszli na ulice Paryża, protestując przeciw wynikom wczorajszych wyborów. Do sieci trafiły szokujące nagrania.
Na kolejnych filmach widać, jak rozwścieczony tłum złożony z czarnych mężczyzn niszczą sklepy oraz miejską infrastrukturę.
Na nagraniach widać m.in. aktywistów skrajnie lewicowych organizacji takich jak Antifa. Na ulicach nie brakuje płonących pojazdów oraz rac.
Chaos in Paris as antifa activists and thousands of left-wing protesters RIOT and set fire to the city as they loot stores, smash windows and graffiti buildings.
— Oli London (@OliLondonTV) July 1, 2024
Przypomnijmy, że prezydent Francji Emmanuel Macron rozpisał przedterminowe wybory po tym, jak jego partia została pokonana w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego przez antyimigracyjną partię Marine Le Pen. Jak pisze AP, decydując się na taki krok przywódca zakładał, że francuscy wyborcy będą zmuszeni w wyborach krajowych preferować siły umiarkowane, aby zapobiec dojściu do władzy skrajnej prawicy.