“To niebywałe”, że zamachowiec pojawił się z karabinem w tak bliskiej odległości od Trumpa
“To niebywałe”, że zamachowiec pojawił się z karabinem w tak bliskiej odległości od Trumpa
Donald Trump został postrzelony. Zamachowiec oddał kilka strzałów w jego kierunku, a jedna z kul trafiła go w ucho. Trump nie uciekł ze sceny. Triumfalnie wstał otoczony przez ochroniarzy i z krwią spływającą po twarzy, na tle flagi USA, krzyknął: “walczcie”. Wspólnie z ekspertami przeanalizowaliśmy pierwsze chwile po zamachu na Donalda Trumpa.
Do strzałów w kierunku Trumpa doszło z odległości około 120 metrów w miasteczku Butler w stanie Pensylwania podczas wiecu wyborczego. Według wstępnych informacji, zamachowiec użył karabinu AR-15.
Reakcja Trumpa jest również znacząca. Widać, jak po oddaniu strzału przez napastnika upada, kryjąc się za mównicą, podczas gdy agenci Secret Service zasłaniają go swoimi ciałami. Wtedy następuje coś, co według ekspertów nie powinno się wydarzyć: Trump wstaje.
– Powinien zostać ewakuowany, a nie podnosić się – podkreśla ekspert. – To, że Trump wstał, mogło wynikać z ogromnych emocji, które nim kierowały. Trump to doświadczony polityk. Wiedział, że podniesienie się będzie dla tłumu sygnałem, że jest bohaterem.
Dlaczego zatem agenci pozwolili mu wstać? – Możliwe, że reakcja Secret Service była związana nie tylko z zachowaniem Trumpa, ale również z jego słowami, które mógł wypowiedzieć, nakazując im, by go zostawili.
Marek Przewoźnik, były szef szkolenia Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji i były antyterrorysta, uważa, że ta sytuacja może przynieść Trumpowi polityczne korzyści.
– Nie potrzebuje większej reklamy. Jednak samo zdarzenie i działania służb będą przedmiotem śledztwa, ponieważ taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jeśli doszło do strzałów, a ranny upada, agenci Secret Service powinni go natychmiast ewakuować pod pełną osłoną do bezpiecznego miejsca – zaznacza Przewoźnik.
– Fakt, że sprawca zbliżył się tak blisko, będzie analizowany przez służby na całym świecie. To, że zamachowiec znalazł się z karabinem tak blisko Trumpa, jest niebywałe. Mówimy o strefach, które powinny być szczegółowo sprawdzone i zabezpieczone – mówi Przewoźnik dla Wirtualnej Polski.
Czy Trump mógł wymusić na ochronie, aby pozwolili mu wstać? – Nie ma takiej możliwości, aby Trump mógł nakazać ochronie, by pozwolili mu wstać. Ochrona ma przewagę siłową. Agenci powinni go zasłonić i ewakuować. On nie ma nic do powiedzenia. Zachowanie agentów również będzie przedmiotem analizy. Nie można pozwolić, aby ofiara zamachu podnosiła się po strzale. Zawsze istnieje ryzyko kolejnego zamachowca lub strzału. Ochrona musi w pełni panować nad osobą ochranianą – komentuje ekspert.