Donald Trump na Konwencji Republikanów: „Ziemia na krawędzi III wojny światowej”
Donald Trump na Konwencji Republikanów: „Ziemia na krawędzi III wojny światowej”
– Państwa uważane za „naszych sojuszników” od lat nas wykorzystują – uznał Donald Trump, kandydat Republikanów na prezydenta USA. Zabrał głos w trakcie konwencji w Milwaukee. Jak dodał, usłyszał od Viktora Orbana, że „Rosja i Chiny się go bały” i dlatego za jego kadencji w Białym Domu „świat żył w pokoju”. Stwierdził, że jeśli zostanie liderem USA, skończy wszystkie wojny, w tym Rosji z Ukrainą.
Donald Trump przemawiał publicznie na republikańskiej konwencji w Milwaukee, po raz pierwszy od czasu nieudanego zamachu na jego życie w Pensylwanii. Podzielił się z zebranymi opowieścią, jak doszło do tego zdarzenia, zachęcając do słuchania, bo – jak uznał – opowie o tym tylko ten jeden raz, ponieważ było to trudne dla niego przeżycie.
– Nie powinno mnie tu być tej nocy. Stoję przed wami na tej scenie wyłącznie dzięki łasce Boga Wszechmocnego – uznał, składając hołd Coreyowi Comperatore, mężczyźnie, który zginął na wiecu, gdy padły strzały. Uznał, iż „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje swoje życie za przyjaciół swoich” – to słowa Chrystusa z Pisma Świętego.
– Kandyduję, aby zostać prezydentem całej Ameryki, a nie jej połowy – deklarował, wzywając do rezygnacji z podziałów politycznych w USA. Jak uznał, jego rodaków łączą „wspólny los i przeznaczenie”. Przestrzegł, że Ziemia „chwieje się na krawędzi III wojny światowej”, a ten konflikt będzie takim, „jakiego jeszcze nie było”.
Gdy byłem prezydentem, wszyscy się mnie bali
Trump zadeklarował, że zakończy wszystkie wojny, w tym tę na Ukrainie. – Wojna szaleje w Europie i na Bliskim Wschodzie. Wzrasta ryzyko konfliktu na Tajwanie, Korei, Filipinach i całej Azji (…). Zakończę każdy kryzys wywołany przez obecną administrację (Joe Bidena) – obiecał, zaznaczając, że do ataku Moskwy na Kijów by nie doszło, gdyby wówczas to on był prezydentem USA.
Nawiązał też do swojej rozmowy z Viktorem Orbanem. Węgierski premier miał mu powiedzieć, że Trumpa „bały się Rosja i Chiny”. – Wszyscy się mnie bali, dlatego cały świat żył w pokoju i „nic się nie działo”. A teraz świat wybucha obok nas – mówił, nazywając przy okazji Orbana przywódcą, którego „prasa nie lubi, bo jest twardy”.
Jak uznał, Rosja „nie wzięła nic”, gdy to on zasiadał w Gabinecie Owalnym. Porównał to z kadencjami George’a Busha, Baracka Obamy i Joe Bidena, gdy – co podkreślał – Rosja najechała odpowiednio Gruzję, Krym oraz resztę Ukrainy.
Wnuczka Trumpa skradła show
Tymczasem najwięcej rozgłosu i uznania podczas konwencji Partii Republikańskiej zdobyło przemówienie wnuczki Donalda Trumpa, 17-letniej Kai Madison Trump.
– Przemawiam dziś, by pokazać dziadka ze strony, z której ludzie nie oglądają go często. Dla mnie jest on po prostu normalnym dziadkiem. Daje nam słodycze i napoje gazowane, gdy rodzice nie patrzą. Zawsze pyta, jak radzimy sobie w szkole. Kiedy znalazłam się na liście najlepszych (uczniów – red.), wydrukował ją, by pokazać swoim przyjaciołom, jak bardzo jest ze mnie dumny – rozpoczęła swoje wystąpienie Kai Trump.
17-latka nie poprzestała na wychwalaniu Donalda Trumpa jako dziadka, lecz w swoim przemówieniu poruszyła poważniejsze tematy polityczne.
– Nawet wtedy, gdy przechodzi przez te wszystkie sprawy sądowe, zawsze pyta mnie, jak sobie radzę. Wiele osób sprawiło, że mój dziadek przeszedł przez piekło, ale on wciąż się trzyma. Dziadku, jesteś dla mnie inspiracją i kocham cię – mówiła 17-latka.
– Media sprawiają, że dziadek wydaje się inną osobą, ale ja znam go takiego, jakim jest naprawdę. Jest bardzo opiekuńczy i kochający. Naprawdę chce jak najlepiej dla tego kraju i będzie walczył każdego dnia, by uczynić Amerykę znów wielką – dodała 17-latka.