Igrzyska otwarte
Igrzyska otwarte
Pisze te słowa dosłownie w nocy po uroczystości otwarcia Igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu.
Jeszcze na żywo, ale już po krótkim okresie dywagacji na chłodno, bo na zimno nigdy o igrzyskach olimpijskich nie będę w stanie ani pisać ano mówić.
Powodem jest to, że miałem okazje uczestniczyć osobiście w trzech ich wydaniach, a każde były niesamowite i niesamowicie inne.
Moje pierwsze mały miejsce w Moskwie, w 1980 roku (tak, tak, lata lecą) i wszyscy ci, którzy tam nie byli mieli jednoznaczne opinie o ich sztuczności.
Przypomnę, że wiele krajów zachodnich je zbojkotowały, a zakres przedsięwzięć bezpieczeństwa niby zakrawał na szaleństwo. Puste ulice, wielka liczba patrolującej policji i wojska. Nic innego, tylko komuna.
Tym razem, w stolicy najbardziej „postępowego” państw w Europie, czy może i na świecie było podobnie.
Puste ulice, ogromna ilość funkcjonariuszy bezpieczeństwa, sztuczność.
W Moskwie nie słyszeliśmy oraz nie widzieliśmy ani jednego przykładu wykroczeń przeciwko porządkowi publicznemu. W Paryżu, już w pierwszym dniu dokonano zamachu na pociąg szybkiego ruchu (TGV).
Po obejrzeniu w telewizji ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku w Pekinie doszedłem do wniosku, że już chyba bardziej wspaniałego widowiska w życiu nie obejrzę, i, jak na razie, zdania nie zmieniam.
Chińczycy byli w stanie pokazać ponad 4000 lat swoich doświadczeń w krótkiej „pigułce czasowej”.
Zresztą pokazali nie tylko swoje, ale i doświadczenie innych krajów na swoim tle.
Wszystkie inne nacje organizujące igrzyska później próbowały lub próbują i będą próbowały coś innego, ale takiego rozmachu, precyzji i organizacji chyba nie będą w stanie powtórzyć, a z pewnością ulepszyć.
Zresztą igrzyska olimpijskie jako największy sportowy i reklamowy pojazd na świecie przeszły kolejny etap ewolucji i chyba zmierzają w kierunku pewnych ograniczeń.
Sytuacja ekonomiczna na świecie też się zmienia na niekorzyść, a jest ona najbardziej wpływową na przebieg i organizację wszystkich największych imprez masowych.
Jeśli chodzi o oryginalność, to Francuzi w tym zakresie brylują i to już od dawna.
Pewne kierunki i zakres tego zjawiska nie wszystkim odpowiadają. Mnie zresztą też.
Podobało mi się natomiast przeprowadzenie otwarcia igrzysk po raz pierwszy w historii – poza stadionem olimpijskim.
Z doświadczenie wiem, że najważniejsi aktorzy igrzysk – zawodniczki i zawodnicy – zawsze poświęcali wiele czasu i energii na te ceremonie otwarcia. Sam zresztą pamiętam doświadczenia z Seulu, gdzie zabrano nam 4 godziny na czekania na wejście delegacji kanadyjskiej na defiladę na stadionie, a później chyba dwie dodatkowe godziny – aż do opuszczenia stadionu + przejazd do wioski olimpijskiej.
8 godzin aktywnego brania udziału we wszystkich uroczystościach.
Tym razem uczestnicy „spływu po Sekwanie” mieli chyba łatwiejsze zadanie. W końcu dla wszystkich były miejsca siedzące na tych barkach rzecznych.
Jestem tradycjonalistą wychowanym w duchu religii katolickiej, jednak nie uważam, że jakiekolwiek poglądy tak religijne jak i polityczne powinny być wciskanie ludziom na siłę.
W Paryżu akurat z takim zjawiskiem mieliśmy do czynienia.
Ktoś może powiedzieć, że należy wszystkim udzielać „mównicy” na tej największej światowej scenie, ale jestem zdania, że należy to czynić z wielką dozą ostrożności.
Oczywiście tematyka i prezentacja była tryumfem ludzi należących do ruchu “LGBTQIA2S+”, jednak pamiętać należy, że należą oni do znakomitej mniejszości społeczeństw świata.
Przedstawienie „Ostatniej Wieczerzy” w ich wykonaniu woła o przysłowiową pomstę do nieba.
Z uwagi na zupełnie inny pomysł przeprowadzenia ceremonii otwarcia mieliśmy z powodów technicznych sporo dłużyzn, ale o tym można szybko zapomnieć.
Na koniec moich wywodów trzy opinie.
Przedstawiacie sił bezpieczeństwa Francji nie byli w stanie przeprowadzić poprawnie jednej istotnej rzeczy: zawieszenia flagi olimpijskie. Powiesili jak do góry nogami.
Pomysł z ogniem olimpijskim jest nie z tej ziemi i niech na tej ziemi zostanie.
Celine Dion wystąpiła po raz pierwszy od czterech lat zmagając się z nieuleczalną chorobą.
Była doskonała. Jest ona najlepszym przykładem olimpijskiego ducha.
http://www.bogdanpoprawski,com