Była pracownica zabiera głos w sprawie gwałtu Franka Stronacha
Była pracownica zabiera głos w sprawie gwałtu Franka Stronacha
Na zdjęciu w odcieniach sepii widać uśmiechniętą młodą kobietę z blond włosami spiętymi w kucyk, która wkłada siano do siatki w boksie dla koni. „Lee”, której prawdziwe nazwisko zostało ukryte z powodu nakazu sądowego uniemożliwiającego publikację jej nazwiska, jeździła konno, zanim zaczęła chodzić. W wieku 20 lat wykonywała wymarzoną pracę jako stajenna, opiekując się zwierzętami, które kochała.
Zdjęcie zrobiono latem 1980 roku – roku, w którym wszystko się zmieniło dla Lee. Drugie zdjęcie w jej rękach przedstawia rudą klacz z grzywą w kolorze złotej pszenicy. „Lindy” była rasowym koniem, którym się opiekowała, pracując na torcie wyścigowym Woodbine w Toronto.
Koń należał do Franka Stronacha, założyciela firmy produkującej części samochodowe Magna International.
Kiedy Stronach postanowił przenieść Lindy z Woodbine do swojej farmy Beechwood, Lee, która przywiązała się do konia, zwróciła się do biznesmena z prośbą o przeniesienie. W niecały miesiąc poiła i karmiła Lindy w rodzinnej farmie Stronacha na północ od Toronto.
Stronach miał wówczas 47 lat, był żonaty i miał dwójkę dzieci.
W 1980 roku był współwłaścicielem mistrzowskiego konia wyścigowego o imieniu Glorious Song, należącego do galerii sław, i rozpoczął budowę własnej stajni pełnej koni krwi angielskiej.
Lee powiedziała, że była zachwycona, że została zatrudniona do opieki nad jego końmi. Jednak w ciągu kilku krótkich tygodni rzuciła swoją ukochaną pracę po rzekomym ataku podczas jej urodzinowej imprezy.
– W tym momencie (Stronach) nie był moim pracodawcą. Był moim porywaczem, moim gwałcicielem – powiedziała Lee w wywiadzie dla CTV National News.
W związku ze sprawą Lee, regionalna policja Peel oskarżyła Stronacha o gwałt i napaść na tle seksualnym.
Lee jest jedną z 10 kobiet, które złożyły doniesienia na policji. Ich skargi doprowadziły do 13 zarzutów o molestowanie seksualne przeciwko mężczyźnie będącym kanadyjskim potentatem biznesowym.
W oświadczeniu Leora Shemesh, która reprezentuje miliardera w postępowaniu karnym powiedziała, że Stronach „zamierza energicznie bronić się przed tymi zarzutami w sądzie”.
„Chociaż mamy wiele do powiedzenia na temat tych bezpodstawnych i niepotwierdzonych oskarżeń, zamierzamy zachować okazję do oczyszczenia imienia pana Stronacha na sali sądowej, gdzie zostanie on poddany uczciwemu i sprawiedliwemu przesłuchaniu – napisała Shemesh w e-mailu – „Media nie są forum, na którym będziemy przedstawiać naszą sprawę. Sala sądowa jest.”
„Panikarskie” świętowanie urodzin
Blond włosy Lee stały się teraz siwe, a w wieku 65 lat kobieta z Mississauga powiedziała, że jest wreszcie gotowa, aby opowiedzieć swoją historię publicznie. Relacja Lee nie została jeszcze przetestowana w sądzie.
Czterdzieści cztery lata temu, wkrótce po rozpoczęciu pracy w Beechwood Farm, Lee i dwóch innych młodych mężczyzn zaplanowało świętowanie jej lipcowych urodzin. Kończyła wtedy 21 lat.
Jej koleżanki z pracy przekonały ją, żeby świętowała w barze Rooney’s w centrum Toronto, której właścicielem w tamtym czasie był Stronach.
– Powiedzieli, że możemy dostać zniżkę jako pracownicy – wspomina Lee. Powiedziała, że pamięta, jak założyła jasnoszarą sukienkę z wysokim kołnierzem i długimi rękawami. Do tego założyła rajstopy i zamszowe czółenka w tym samym odcieniu. Jej ulubionym strojem był monochromatyczny wygląd.
– To była ładna sukienka, którą zwykle nosiłam do kościoła w niedziele. Nie była wyzywająca – powiedziała.
Lee powiedziała, że chwilę po przybyciu do restauracji, około godziny 20:00, Stronach z butelką szampana pojawił się przy stoliku, przy którym siedziała ze swoimi współpracownikami. Nawet jeszcze nie otworzyła menu.
Młodą kobietę zaskoczył fakt, że Stronach wiedział, że ma urodziny, ponieważ rzadko z nim rozmawiała i starała się zachować dystans, twierdząc, że wcześniej wygłosił wobec niej „odpychający” komentarz na temat genitaliów swoich ogierów.
– Powiedziałam „Frank, nie piję”, ale on powiedział „No, to są twoje urodziny”. Uległam presji otoczenia.
Lee powiedziała, że po kilku łykach Stronach pociągnął ją na parkiet. To był szybki rytm, ale Stronach przyciągnął ją blisko i trzymał „naprawdę, naprawdę mocno”.
– Próbowałam uciec, ale on podciągnął mi sukienkę do góry, rozdarł mi rajstopy i po prostu włożył mi palce do środka – powiedziała Lee, przerywając wypowiedź łamiącym się głosem – Powiedziałam, że nie, że protestuję. Wtedy on zabrał mnie z parkietu i wepchnął do kabiny z dala od mojego stolika… i wszedł żeby kontynuować atak – twierdzi Lee.
Lee powiedziała, że jest „prawie pewna”, że po drugiej stronie kabiny znajdowało się dwóch mężczyzn i że Stronach rozmawiał z nimi, podczas gdy rzekomo ją obmacywał.
„Tryb przetrwania” w pobliżu torontońskiego portu
Lee upierała się, że nie wypiła zbyt wiele, ale powiedziała, że godziny, które nastąpiły później, były „rozmyte”. Powiedziała, że pamięta, jak otworzyła oczy w słabym świetle i zdała sobie sprawę, że leży na łóżku.
„Leżałam na plecach i spojrzałam w górę, i mogłam zobaczyć swoją twarz, ponieważ nad moją głową było lustro. I mogłam zobaczyć go na sobie” – powiedziała, biorąc głęboki oddech. „Mogłam go poczuć – że uprawia ze mną seks”.
Lee powiedziała, że w tym momencie wpadła w panikę i powiedziała Stronachowi, że musi skorzystać z toalety, ale nie mogła znaleźć swoich ubrań i nie wiedziała, jak uciec. Powiedziała, że nie wiedziała, gdzie jest ani jak się tam dostała.
– Był bogatym człowiekiem. Mógł zrobić mi wszystko. Włączyłam tryb przetrwania. Powiedziałam sobie: „Zrobię wszystko, co trzeba, żeby się stąd wydostać”. Wróciłam. Nie był już moim pracodawcą, był moim porywaczem, moim gwałcicielem.
Lee powiedziała, że Stronach ostatecznie oddał jej ubrania i wyprowadził ją z sypialni. Powiedziała, że weszła po „czterech lub sześciu” schodach i mogła zobaczyć Toronto Island z okna – stąd wiedziała, że jest blisko portu.
Lee powiedziała, że bała się o swoje życie, ale Stronach „zachowywał się, jakby nic się nie stało”. Zamiast tego, około świtu, odwiózł ją do Rooney’s, żeby mogła odebrać swój samochód.
Według Lee Stronach później zadzwonił do niej do domu. Jej matka odebrała telefon, ale ona odmówiła rozmowy. Tego dnia rzuciła pracę w Beechwood Farms i nigdy więcej ze Stronachem nie rozmawiała.
Skarga, która nie przyniosła żadnych rezultatów
Poza przekazaniem niejasnych szczegółów członkowi kościoła i terapeucie, Lee przez dziesięciolecia utrzymywała zdarzenie w tajemnicy.
– Poczułam się upokorzona. Poczułam wstyd. W tamtych czasach, gdy kobieta była gwałcona, ludzie mówili, że to jej wina. Nie chciałam mówić rodzicom i nie wiedziałam, do kogo się zwrócić – powiedziała.
Następnie w 2015 roku, zmotywowana rodzącym się ruchem „MeToo”, Lee zgłosiła incydent policji w Toronto.
– Czułam, że jeśli on to zrobił mi, to były inne ofiary. Czułam się jak kurczak i w końcu poczułam, że mam siłę, żeby się ujawnić – powiedziała.
W październiku 2015 roku Lee udzieliła wywiadu wideo śledczym z policji w Toronto w 53 Division na Eglinton Avenue, ale powiedziała, że wyszła stamtąd przygnębiona.
– Wywiad był antagonistyczny. Czułam się przesłuchiwana i popychana. Nie wierzono mi. Ciągle naciskali, żebym podała więcej informacji, a ja powiedziałam im wszystko – powiedziała.
Lee powiedział, że policja w Toronto nie podjęła żadnych działań i przez kolejne dziewięć lat nie było żadnego postępu.
W kwietniu tego roku, po tym jak inna kobieta złożyła raport na temat Stronacha do Peel Regional Police, śledczy znaleźli jej stary raport TPS i posunęli się naprzód z oskarżeniami. Kiedy policja Peel zadzwoniła do niej w czerwcu, aby poinformować ją, że aresztują i oskarżają Stronach w jej sprawie, Lee opisała to jako „zdjęcie ciężaru”.
– Uwierzyli mi. To było wszystko, co naprawdę potrzebowałam usłyszeć. Przez tak długi czas czułam się bezwartościowa. Stronach był ten ważny. Ja po prostu przerzucałam gnój.
Apeluje o przegląd wstępnego dochodzenia
Michael Wilchesky jest prawnikiem reprezentującym Lee. Pomaga ofiarom molestowania seksualnego dochodzić odpowiedzialności za pośrednictwem sądów cywilnych i powiedział, że chce wiedzieć, dlaczego TPS nie wniosło oskarżenia w sprawie jego klientki w 2015 roku, co potencjalnie mogłoby zapobiec innym domniemanym napaściom.
– Z tego, co wiem, policja Peel wykorzystała zeznania Lee złożone policji w Toronto, aby postawić zarzuty sprawcy… Nie wiem, dlaczego w tamtym czasie nic nie zrobiono – mówi.
Wilchesky powiedział, że uważa, że TPS powinno rozpatrzyć sprawę Lee. Dwie inne kobiety oskarżyły Stronacha o napaść seksualną od czasu, gdy Lee po raz pierwszy trafił do 53 Division prawie dekadę temu.
Według dokumentów sądowych Stronachowi postawiono również zarzuty napaści na tle seksualnym w incydentach, do których rzekomo doszło w kwietniu 2023 r. i lutym 2024 r.
Wilchesky powiedział, że TPS musi wyjaśnić swoje działania.
– Naprawdę ważne jest, aby ludzie czuli, że mają możliwość ujawnienia tych napaści i że ludzie winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, że te ujawnienia nie zostaną po prostu zignorowane przez policję – powiedział Wilchesky.
Aretha McCarthy jest dyrektorem naczelnym Hope 24/7, organizacji non-profit w Brampton, która zapewnia poradnictwo w zakresie traumy dla ofiar napaści na tle seksualnym. Apeluje również do policji w Toronto o rozpatrzenie sprawy Lee, aby zapewnić ocalałych, że zostaną obdarzeni wiarą i upewnić się, że to się nie powtórzy.
– Trudno rozmawiać o tym z policją, a kiedy już tam dotrą, zostają zamknięte i wciśnięte z powrotem w swoją skorupę. To jest jeszcze bardziej traumatyczne – powiedziała McCarthy.
W odpowiedzi e-mailowej Sandy Murray, starszy doradca zarządu członków cywilnych, którego zadaniem jest nadzorowanie policji w Toronto stwierdza, że zarządowi „zabrania się tworzenia zasad lub podejmowania decyzji w odniesieniu do konkretnych dochodzeń, dyscypliny konkretnych funkcjonariuszy policji i codziennej działalności policji”.
– Żądanie przejrzenia konkretnego pliku śledztwa podlegałoby temu zakazowi – powiedział Murray.
Zapytany, czy policja w Toronto zajmie się tą sprawą, oficer ds. kontaktów z mediami TPS odpowiedział, że jednostka nie będzie komentować sprawy rozpatrywanej przez sąd.
Lee potrzebowała 44 lat, aby publicznie wypowiedzieć się na temat domniemanego ataku w 1980 r.
W ciągu tych dekad 91-letni Stronach z milionera stał się miliarderem. Ulice i budynki użyteczności publicznej w Ontario noszą nazwy na cześć austriacko-kanadyjskiego tytana biznesu. W 1999 roku jego osiągnięcia zostały docenione przez jego adoptowany kraj, gdy został odznaczony Orderem Kanady.
Tymczasem aspiracje zawodowe Lee, by zostać weterynarzem, zostały zniweczone od czasu podjęcia pracy w Beechwood Farms. Powiedziała, że trauma i wstyd doprowadziły do lat życia w stanie „bycia zagubionym”.
– Teraz jestem mądrzejsza i silniejsza, ale to mnie złamało – mówi.
Oprócz Lee, jest dziewięć innych kobiet, które oskarżają Stronacha o przestępstwa seksualne. Ich oskarżenia zaczynają się w 1977 roku i ciągną się do roku 2024. Ich historie nie zostały opowiedziane. Podobnie jak wersja wydarzeń przedstawiona przez Stronacha.
Na podst. CTV News