Bez nadziei na własny dom
Bez nadziei na własny dom
Własne mieszkanie w Toronto to priorytet, przedmiot codziennych rozmów i prawdopodobnie jedna z największych trosk i marzeń mieszkańców miasta.
Możliwość zakupu domu w mieście jest powszechnie uważana za ogromne osiągnięcie w obecnej gospodarce. Nowy sondaż dla CityNews przeprowadzony przez Maru Public Opinion pokazuje pewne konkretne liczby, które potwierdzają, że większość ludzi, którzy nie mają własnego domu, jest przekonana, że nigdy nie będą go w stanie kupić.
W sondażu przeprowadzonym przez Maru Public Opinion wzięło udział 500 osób w różnym wieku i o różnym pochodzeniu z całego miasta.
Według badania aż 77 proc. osób, które nie posiadają domu w mieście, zgodziło się ze stwierdzeniem „Nigdy nie będę w stanie posiadać własnego domu/rezydencji w tym mieście”.
– Sądzę, że jest to realistyczna ocena obecnego rynku – mówi Karen Chapple, dyrektor School of Cities i profesor geografii i planowania na Uniwersytecie w Toronto – Myślę, że ostatni rok był naprawdę pouczający dla ludzi, ponieważ stopy procentowe wzrosły, ceny nieruchomości miały spaść. Tak się stało, ale tylko w niektórych obszarach. W mieście Toronto, w większości, tak się nie stało. A jeśli szukasz domów jednorodzinnych lub bliźniaków w Toronto, widzisz, że ceny są zasadniczo takie same. Więc kiedy ceny nie spadają, a podaż faktycznie rośnie, a ceny nadal nie spadają, ludzie są bardzo zniechęceni.
Dlaczego cena domów w Toronto jest tak wysoka?
Koszt jest bez wątpienia jednym z najważniejszych czynników przy ocenie zdolności do zakupu domu. W badaniu zapytano właścicieli domów, którzy stanowią 58 procent próby, dlaczego ceny domów i mieszkań są teraz znacznie wyższe niż przed pandemią COVID-19. Podano im wiele powodów i poproszono o wybranie wszystkich, które mogą mieć zastosowanie.
Czterdzieści pięć procent uważa, że inwestorzy, deweloperzy i inne podmioty przeceniają wartość domów lub mieszkań w celu uzyskania większych zysków.
– Branża nieruchomości znajduje się w stanie, który nazywamy finansjalizacją, w którym postrzegają mieszkania jako towar. Nie myślą o rodzinach, domach i wartości użytkowej. Myślą o tym, ile pieniędzy mogą na tym zarobić – wyjaśnia Chapple.
Dodaje, że finansjalizacja jest napędzana nie tylko przez deweloperów, inwestorów i właścicieli nieruchomości, ale także przez zwykłych ludzi.
– To rodzice, którzy mają kapitał własny w swoim domu i myśleli, że ich dom wzrósł o pewną kwotę i że będą mogli go sprzedać, wypłacić kapitał własny i sfinansować emeryturę. Więc nie chcą obniżać cen – mówi – Tak więc to dotyczy całej branży, ale to także zwykli ludzie, którzy się trzymają, utrzymują wysokie ceny, ponieważ zostali w pewien sposób oszukani i myślą, że to jest rzeczywista wartość ich nieruchomości. I nie można ich za to winić. Liczyli na to, jeśli chodzi o emeryturę.
Czterdzieści jeden procent respondentów uważa również, że na ceny wpływają bardziej praktyczne czynniki — np. drastyczny wzrost kosztów materiałów budowlanych od dostawców.
Trzydzieści pięć procent uważa, że niedobór podaży mieszkań powoduje wzrost cen, podczas gdy 33 procent uważa, że podatki miejskie od budowy, zakupu, posiadania i przenoszenia domów lub mieszkań są zbyt wysokie. Kolejne 33 procent uważa, że niskie stopy procentowe w czasie pandemii spowodowały wzrost cen zakupu i teraz tam utknęli.
Aby zwiększyć podaż mieszkań, większość mieszkańców Toronto uważa, że należy zaktualizować strefowanie mieszkaniowe. Sześćdziesiąt sześć procent respondentów zgodziło się ze stwierdzeniem: „Rząd Ontario powinien zezwolić na budowę do czterech jednostek mieszkalnych, do czterech pięter, na każdej działce lub gruncie oznaczonym jako „mieszkalny” w mojej okolicy, abyśmy mogli stworzyć więcej dostępnych domów”.
Burmistrz Olivia Chow mówi, że takie aktualizacje już mają miejsce w Toronto.
Wyjaśnia, że dzięki łagodniejszym zasadom zagospodarowania przestrzennego nieruchomość przy głównej ulicy można przekształcić w sześciopiętrowy budynek z 6 lokalami, a w innych miejscach w trzypiętrowy budynek z czterema lokalami.
– Buduj, buduj. Współpracuj z bankami, zdobądź pieniądze z góry, buduj, wynajmuj. Potrzebujemy mieszkań. A potem możesz mieć jakiś dodatkowy dochód, co byłoby bardzo mile widziane – mówi Chow.
Dlaczego czynsze w Toronto są tak wysokie?
Najemcy zostali zapytani, dlaczego ich zdaniem cena wynajmu jest teraz znacznie wyższa niż przed pandemią COVID-19. Większość z nich obwiniała za to właścicieli nieruchomości i firmy dostarczające mieszkania.
Pięćdziesiąt pięć procent ankietowanych uważa, że wzrost cen czynszów wynika z tego, że właściciele i firmy oszukują najemców i zawyżają ceny.
Pięćdziesiąt procent ankietowanych uważa, że eksmisje po remontach przyczyniają się do wyższych czynszów – odnosząc się do nieuczciwej praktyki eksmitowania lokatorów pod pretekstem remontów, a następnie ponownego wynajmowania tych samych lokali po znacznie wyższej stawce.
Burmistrz Chow wskazuje na ustawę o eksmisjach z powodu remontu, która jest obecnie na etapie konsultacji publicznych w ratuszu i która, jak twierdzi, zapobiegnie tego typu niepotrzebnym eksmisjom.
– Jeśli właściciel chce przeprowadzić remont? Świetnie. Oczywiście musi wystąpić o pozwolenie na budowę. A pozwolenie na budowę musi zawierać odpowiedzi na pytania takie jak: po co potrzebujesz pustego lokalu? Czy tylko malujesz? Czy rozwalasz cały budynek?’ Powinno to zapobiec niepotrzebnym remontom – mówi pani burmistrz.
Na podst. CityNews