Skarb na dnie jeziora odkryty po 87 latach
Skarb na dnie jeziora odkryty po 87 latach
Opowieść o taksówce przewożącej złoto, która w grudniu 1937 roku zatonęła pod lodem jeziora Larder w Ontario, od dzieciństwa fascynowała i rozpalała wyobraźnię mieszkańca tego miasta.
Jason Ploeger szukał zatopionego skarbu odkąd stał się nastolatkiem. W końcu znalazł tajemniczy skarb tego lata.
Jezioro Larder znaleźć można jadąc w południowo-wschodnim kierunku od Kirkland Lake. Jezioro jest duże. Po jednej stronie znajduje się miasto, a po drugiej kopalnia złota działająca w latach trzydziestych XX wieku, zwana Martin Bird Mine.
Kopalnia nie jest już czynna. Można się do niej dostać jedynie drogą wodną latem i drogą lodową zimą.
Ploeger powiedział, że miał 10 lat, gdy po raz pierwszy usłyszał historię o taksówce jadącej do kopalni lub wracającej z niej, która wpadła pod lód 19 grudnia 1937 roku.
Będąc nastolatkiem, postanowił ją odnaleźć.
– Tak, powiedziałbym, że około 35 lat temu… odkąd chodziłem do liceum” – powiedział Ploeger – Słyszysz historię jako dziecko, wszystko kręci się wokół skarbu, i to, i tamto, a potem poszukiwanie tego zmieniało sposób myślenia. W pewnym momencie nie chodziło już tyle o skarb, co o historię, która za nim stała.
Pewnego dnia minionego lata Ploeger brał udział w zawodach wędkarskich i ku swojemu zaskoczeniu w końcu odnalazł zatopioną taksówkę.
– Po prostu jak zwykle obserwując moją echosondę dolny przetwornik obrazu przesunął się dokładnie nad nią (zatopioną taksówką) i… nie miałem wątpliwości, co to było – powiedział.
Ploeger i kilku innych nurków wrócili na miejsce i zanurkowali na głębokość około 50 stóp w ciemnej wodzie, zanim zlokalizowali samochód REO z 1929 r.
– Koła nadal tam są – powiedział – Karoseria zaczyna gnić, a dach z tkaniny zniknął, ale ogólnie rzecz biorąc jest w dobrym stanie, biorąc pod uwagę, że leżała na dnie przez 87 lat.
– Drzwi pasażera są otwarte, bo znajdują się na dole – dodał Ploeger – Możesz zobaczyć deskę rozdzielczą, możesz zobaczyć kolumnę kierownicy, możesz zobaczyć, że dźwignia zmiany biegów nadal tam jest. Wszystkie siedzenia jakby się rozsypały.
W pojeździe nie znaleziono złota ani pieniędzy, ale w środku znajdowało się kilka nienaruszonych butelek z alkoholem.
– Butelka, którą spróbowałem, nadal była dobrym alkoholem – powiedział Ploeger – Jedna, która „eksplodowała” na mojej łodzi, byłaby bardzo słodkim winem.
Ploeger przekazał jedną z butelek organizacji Friends of Larder. W sobotni wieczór została wystawiona na aukcji, która była częścią zbiórki pieniędzy na rzecz miasta. Butelka została sprzedana za 4500 dolarów.
Na podst. CTV News