Na osiedlu mieszkaniowym – dyktatura jak w komunie
Na osiedlu mieszkaniowym – dyktatura jak w komunie
Para z Mississaugi prowadzi słowny spór z zarządem osiedla domów szeregowych, który zdaniem niektórych mieszkańców wprowadza nowe, zbyt surowe przepisy dotyczące około 140 właścicieli nieruchomości. Janet Kitson zaznacza, że jej problemy zaczęły się w 2022 roku, kiedy do zarządu kompleksu przy 3050 Orleans Rd., w pobliżu skrzyżowania Winston Churchill Boulevard i Dundas Street, dołączyli nowi członkowie.
Nowa rada mieszkańców przygotowała zaktualizowany zestaw przepisów, co jest powszechną praktyką w tego typu społecznościach. Jednak na Orleans Road lista zasad wzrosła z około 30, które obowiązywały od 2010 roku, do ponad 70 w 2022 roku. Mieszkańcy skarżą się, że nowe przepisy zakazują m.in. malowania ogrodzeń, ograniczają liczbę zwierząt domowych. Zabraniają nawet sadzenia niektórych roślin w ogrodach!
– To frustrujące i stresujące – przyznaje Kitson – Potrzebujemy przepisów, żeby panował porządek, ale to już przesada!
Po ogłoszeniu nowych zasad, Kitson podjęła działania, rozmawiając z sąsiadami i organizując petycję, w której prosiła zarząd o ponowne rozważenie wprowadzonych przepisów. Jednak w odpowiedzi na te działania, zarząd w 2023 roku opublikował kolejną wersję zasad, zakazując m.in. altan – jednej z nich Kitson używała w swoim ogródku od 20 lat bez żadnych skarg.
– Czuję się, jakbyśmy stali się celem – mówi Kitson, która razem z mężem Joe Ferrettim mieszka w swoim domu na tym osiedlu od 34 lat – Chcę tylko, żeby dali nam spokój.
W styczniu 2024 roku mieszkańcy przegłosowali listę zakazów, w tym zakaz posiadania altan. Według pisma od Malvern Condominium Property Management, w głosowaniu uczestniczyło 55 spośród 141 właścicieli domów. Kitson zwraca uwagę, że konflikty pomiędzy nią i jej sąsiadami a zarządem podzieliły wspólnotę i zniszczyły przynajmniej jedną z jej przyjaźni.
– Nie ma tu już wspólnoty, wszyscy patrzą na siebie wilkiem, obserwują się nawzajem – dodaje.
Mona Usajewicz z zarządu kompleksu odmówiła komentarza, odsyłając do wiceprezesa Malvern, Chrisa Polanda. Poland zapewnia, że nowe przepisy zostały uchwalone zgodnie z prawem, na podstawie ustawy o wspólnotach mieszkaniowych. Audrey Loeb, ekspertka prawa własnościowego z kancelarii Shibley Righton, przypomina, że osoby planujące zamieszkanie w takich osiedlach muszą być świadome, że decyzje większości mogą być wiążące, nawet jeśli nie są zgodne z preferencjami jednostki.
Loeb podkreśla jednak, że zarządy nie mogą tworzyć dowolnych zasad – muszą być one „rozsądne”. Jeśli mieszkaniec uzna, że zostały przekroczone granice, ma prawo złożyć skargę do Trybunału Władz Lokalowych lub do Sądu Najwyższego w Ontario.
Kitson otrzymała niedawno pismo od prawnika zarządu z nakazem usunięcia altany, jednak nie zamierza tego robić, argumentując, że altana stoi na jej tarasie od dziesięcioleci. Loeb zgadza się z tym stanowiskiem, twierdząc, że nowe przepisy nie mogą wpływać na już istniejące struktury.
Inni mieszkańcy, jak Georgena Bowles, również krytykują zarząd za arbitralne decyzje. Przykładowo, zainstalowano przed jej domem zraszacz z podłączeniem do jej źródła wody bez wcześniejszej zgody. Zarząd obiecał zwrot kosztów, ale Bowles musi najpierw zapłacić rachunki. Zarząd zarządził również malowanie drzwi garażowych, na co mieszkańcy nie mieli wpływu.
Loeb radzi, aby osoby planujące zamieszkanie w takich kompleksach dokładnie zapoznały się z przepisami przed przeprowadzką, gdyż ich egzekwowanie może być uciążliwe. Choć regulaminy bywają złożone, warto je przestudiować, aby uniknąć późniejszych niespodzianek.
Na podst. CBC