Raz jeszcze o chorym sercu
Raz jeszcze o chorym sercu
Dzisiejszy artykuł będzie miał charakter odpowiedzi na korespondencję, niejednej osoby zainteresowanej, natomiast wielu zadanych, a zawsze podobnych pytań.
Jestem chory(a) na serce, czy muszę poddawać się ryzykownym badaniom serca i naczyń wieńcowych, jakie ryzyko niesie za sobą cewnikowanie serca? itp. pytania. Na pewno jest bardzo trudno udzielić adekwatnej rady w takiej sytuacji, gdyż są to przypadki indywidualne i uogólnianie zagadnienia nie jest wskazane.
Jednakże aby uczynić zadość tym z Państwa, których ten problem nurtuje, zasięgnąłem autorytatywnej opinii jednego z najsłynniejszych specjalistów w tej dziedzinie, dyrektora światowej sławy The Whitaker Wellness Institute Medical Clinic, praktykującego lekarza medycyny (MD), a jednocześnie gorącego propagatora Medycyny Naturalnej – doktora Juliana Whitakera.
Każdego miesiąca tysiące pacjentów z chorobami serca słyszą od swego kardiologa opinię, która już sama w sobie może przyprawić nas o śmierć, „…jesteś chodzącą bombą zegarową, jeżeli nie poddasz się zabiegowi kateteryzacji serca (angiogram) w najbliższym czasie, celem znalezienia ewentualnych blokad, możesz mieć śmiertelny atak serca w każdej chwili …”. Pacjenci, w takiej sytuacji, są przekonani, że ta inwazyjna metoda poszukiwania ewentualnie zablokowanej tętnicy jest niezbędna i poddają się zabiegowi. Zdaniem doktora Whitakera, sprawa nie wygląda aż tak tragicznie. Otóż wielką rolę odgrywają tutaj koszty zabiegu i związane opłaty jakie uiszczają pacjenci, instytucje asekuracyjne lub Rząd Federalny, jak jest w przypadku Kanady. Warto wiedzieć, że przemysł instytucji chirurgii serca rozwija się bardzo dobrze, w roku 1977 przeprowadzono w Ameryce 70,000 operacji „bypasses and angioplasties”, zaś dzisiaj liczba tych zabiegów wynosi ponad 2 miliony rocznie. Średni koszt zabiegu wstępnego (angiogram) wynosi w dolarach USA -10,880 i przeprowadzono ich tylko w roku 1995 – 1,460,000. Rezultatem tych badań było 573,000 operacji „bypass surgery”, kosztującej US $ – 44,820 oraz 419 tysięcy zabiegów tzw. „angioplasties” (próba otwarcia zablokowanej tętnicy specjalnym balonikiem = US $ 20,370). Końcowy rachunek za te trzy etapy postępowania chirurgicznego wyniósł w cytowanym roku ponad 50 bilionów US dolarów.
Dane przytaczane w tym felietonie pochodzą z oficjalnych źródeł, jak np. American Heart Association lub światowej renomy, jednego z najpoważniejszych naukowych medycznych periodyków the New England Journal of Medicine. Otóż zdaniem tego ostatniego i publikowanych tam badań naukowych – pacjenci poddani w/w zabiegom nie czuli się wcale lepiej od tych, którzy byli poddawani jedynie farmakologicznemu leczeniu, więcej – bo ustalono, że po 10 latach większość pacjentów operowanych czuła się znacznie gorzej od pacjentów nigdy nie operowanych. Ostatecznie przeprowadzone badania statystyczne wykazały, że ani bypass lub angioplasty nie zmniejsza ryzyka śmierci, gdyż w grupie pacjentów nie operowanych śmiertelność była mniejsza o 2% rocznie w porównaniu z grupą pacjentów objętych w/w operacjami. Innymi słowy, miliony ludzi, którym powiedziano, że ta operacja jest niezbędna dla ratowania ich życia – aktualnie mieli 98.4% szansy przeżycia bez operacji. Podobne badania, opublikowane w czerwcu 1998 roku w tym samym słynnym the New England Journal of Medicine potwierdzają poprzednie wyniki; oto w grupie operowanych pacjentów śmiertelność była o 214% wyższa niż w grupie nie operowanych. Tyle dane statystyczne z wnikliwych badań naukowych przeprowadzonych przez lekarzy na tysiącach pacjentów wyliczono, że ryzyko śmierci w wyniku przeprowadzonego zabiegu chirurgicznego jest niewielkie bo tylko mniej niż 2%. Ustalono, że po 10-letnich obserwacjach pacjentów operowanych 75% wśród nich czuło się gorzej, niż pacjenci, leczeni jedynie zwykłymi metodami farmakologicznymi. Oczywiście, wszędzie trzeba się liczyć z ryzykiem i nawet wsiadając do auta czy samolotu, podejmujemy takie ryzyko, jednakże ważne jest czy naprawdę musimy wsiadać do tego samolotu, a może trochę inaczej można by popodróżować, zwłaszcza, że pośpiech w tej ważnej decyzji jak mówią niektóre doniesienia naukowe, nie jest wcale taki korzystny.
Niemniej podkreślam, że są przypadki, gdzie zabiegi inwazyjne kardio-chirurgiczne są konieczne i niezbędne, dlatego też najważniejszą sprawą jest obupólne zaufanie między pacjentem i lekarzem wybudowane na zasadzie profesjonalnej wiedzy i etyki. I to są prawdziwi lekarze, których celem jest nieść pomoc i ulgę w cierpieniu, jest ich dużo, bardzo wielu, ale niestety czasami nie jest łatwo stawić czoła ”nieubłaganym wymaganiom i prawom finansowego establishmentu”.
Metody alternatywne w sprawach niedomogi serca na skutek chorób, czynników zwiększonego ryzyka, stresu, niewłaściwego żywienia – są także skuteczne, nieinwazyjne i nie niosące ze sobą bezpośredniego zagrożenia śmiercią. Obejmują one postępowanie profilaktyczne oraz terapeutyczne w wypadku, gdy do choroby serca już doszło, bądź nawet nastąpiło już jego uszkodzenie. Istnieje olbrzymia ilość doniesień o niezwykle skutecznym działaniu metod naturalnych w leczeniu choroby niedokrwiennej mięśnia sercowego (angina), arteriosklerozy naczyń, arytmii oraz innych chorób serca, które ująć można ogólnie pojęciem „cardiomyopathies”. W zależności od przyczyny niedomogi serca, kondycji pacjenta oraz jego trybu życia i odżywiania różne będą techniki i kierunki działania leczniczego.
Medycyna wykładana na uniwersytetach europejskich przywiązuje dużo większą wiedzę do znaczenia i roli w metaboliźmie człowieka takich czynników jak witaminy, minerały, odpowiednia dieta, czynniki środowiskowe. Wiadomo jak bardzo skuteczną być może dieta i odpowiednie suplementy w walce z podniesionym poziomem cholesterolu we krwi, nadciśnieniem tętniczym krwi lub innymi czynnikami zagrożenia w chorobach serca. Rola witamin C, E, Beta-carotens, witamin z grupy B, Essential Fatty Acids, Fiber, CoQ-10, Magnezu, aminokwasów, czosnku, głogu oraz wielu innych elementów. Nie można zapomnieć także o roli DHEA (dihydroepiandrosterone), którego niski poziom w organiźmie prowadzi do ataku serca, raka, otyłości, podniesionego ciśnienia krwi, cukrzycy, choroby Alzheimera i wielu innych schorzeń. Ustalono także, że w zapobieganiu w/w chorobom bardzo przydatna jest dieta z niskim (ok. 50g dziennie) poziomem białka oraz niskotłuszczowa. Produktem zastępczym pełnowartościowego białka jest Spirulina w swoich dwu odmianach, wspomagana ginsengiem syberyjskim oraz pyłkiem pszczelim (Hawaiian Energy) oraz Spirulina Pacifica, ta ostatnia szczególnie potrzebna w chorobach krążenia oraz nowotworowych. Poza wymienionymi tutaj wybiórczo parametrami wspomagania pracy serca należy wspomnieć o stosowaniu „natural chelation”, jak również w niektórych wypadkach „real chelation therapy” z użyciem preparatu EDTA.
Więcej informacji na temat metody BIOREZONANSU, stosowanej w Klinice Regeneracji Naturalnej i jej przydatności w sprawwach chorób krążenia znajdziecie Państwo w Internecie pod hasłem www.szansa.ca.
Osoby zainteresowane powyższą tematyką zapraszam do konsultacji. Tel. 416 804-3934 w Mississauga.
Dr. T. Szczesny Andrews, Ph.D. studiował nauki medyczne w Polsce. Specjalizuje się od ponad 30 lat w Tradycyjnej Chińskiej Medycynie, której tajniki zgłębiał w czasie kolejnych lat pracy w Afryce, Chinach i Korei. Stosuje również sprawdzone i naukowo udokumentowane metody Dietetycznej Korekty Żywienia, pracował naukowo na Uniwersytetach w Warszawie i Montrealu. Jest autorem wielu prac naukowych.