Amerykański związek zawodowy kocha Trumpa, kanadyjski go nienawidzi
Amerykański związek zawodowy kocha Trumpa, kanadyjski go nienawidzi
Organizacja reprezentująca tysiące pracowników przemysłu motoryzacyjnego w Stanach Zjednoczonych United Auto Workers (UAW), poparła cła wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa na produkty z Kanady i Meksyku.
„Z zadowoleniem przyjmujemy działania amerykańskiego prezydenta, które mają na celu położenie kresu szkodliwym skutkom wolnego handlu, jakie dotknęły klasę robotniczą” – ogłosił związek.
Tymczasem kanadyjski Unifor zdecydowanie potępił te cła i określił stanowisko UAW jako „naiwne”, argumentując, że skutki taryf mogą uderzyć nie tylko w kanadyjski, ale i amerykański sektor motoryzacyjny.
„Sądzenie, że Kanada po prostu poniesie konsekwencje tych ceł bez żadnego wpływu na gospodarkę USA, jest całkowicie naiwne” – stwierdziła przewodnicząca Unifor, Lana Payne.
Poparcie UAW dla taryf jest wynikiem lat utraty miejsc pracy, zmian w polityce i nowego przywództwa związku.
„Pracownicy przemysłu samochodowego w USA przeżyli trudne dekady” – mówi Wayne Lewchuk, emerytowany profesor ekonomii i studiów nad pracą na Uniwersytecie McMaster. „Stracili wiele miejsc pracy, wynagrodzeń i świadczeń.”
Historia napięć między UAW a Unifor
Podział między tymi organizacjami nie jest nowy – jeszcze w latach 80. kanadyjscy pracownicy przemysłu motoryzacyjnego odłączyli się od UAW, tworząc własny związek, Canadian Auto Workers (CAW), który później przekształcił się w Unifor.
Herman Rosenfeld, były działacz CAW, określa decyzję UAW jako „poważne naruszenie międzynarodowej solidarności” i przyjęcie ideologii Trumpa. Jak podkreśliła Payne, kanadyjski związek otwarcie wyraził swoje niezadowolenie ze stanowiska UAW w tej sprawie.
Tymczasem UAW nie udzielił odpowiedzi na prośby o komentarz.
Podziały między obiema organizacjami sięgają czasów, gdy obie funkcjonowały w ramach UAW, powstałego w latach 30. XX wieku. W Kanadzie regionalne biuro UAW miało bardziej bojowe podejście do negocjacji, co doprowadziło do tarć na tle strategii działania. W latach 80. kanadyjska część związku sprzeciwiła się polityce ustępstw wobec amerykańskiego kierownictwa, co ostatecznie doprowadziło do jego odłączenia.
Podpisanie Północnoamerykańskiego Układu o Wolnym Handlu (NAFTA) w latach 90. jeszcze bardziej zaostrzyło napięcia, zmuszając pracowników z USA, Kanady i Meksyku do rywalizacji o zatrudnienie. Niższe koszty pracy w Meksyku skłoniły producentów samochodów do przeniesienia tam części produkcji, co pogłębiło problem utraty miejsc pracy w USA.
Upadek potęgi UAW i zmiany w przywództwie
Liczba członków UAW spadła z 1,5 miliona w latach 70. do nieco poniżej 400 tysięcy obecnie. Dodatkowo reputację organizacji nadszarpnęły skandale korupcyjne, w wyniku których kilku jej liderów zostało skazanych za przyjmowanie łapówek i defraudację funduszy.
Zmiany w systemie wyborczym UAW umożliwiły członkom większy wpływ na wybór przywództwa, co doprowadziło do wyboru Shawna Faina na prezesa. Pod jego kierownictwem związek zorganizował historyczny strajk przeciwko „Wielkiej Trójce” producentów samochodów w 2023 roku, zapewniając swoim członkom istotne podwyżki płac.
Fain miał również znaczący wpływ na wybory prezydenckie w 2024 roku, udzielając poparcia demokratycznej kandydatce Kamali Harris. Jednak Harris przegrała, w tym w kluczowych stanach takich jak Michigan, gdzie znajduje się wiele zakładów motoryzacyjnych.
W ostatnich latach amerykańscy robotnicy coraz częściej głosowali na Republikanów, czując się zawiedzeni polityką Demokratów. Obietnice Trumpa dotyczące odbudowy przemysłu motoryzacyjnego przemawiały do pracowników, którzy stracili miejsca pracy na rzecz Meksyku i automatyzacji.
„Wielu pracowników szukało alternatywy, nawet jeśli była to opcja skrajnie prawicowa” – mówi Rosenfeld. „Lider UAW zapewne zdaje sobie sprawę z nastrojów wśród swoich członków.”
Komentarze (22)