Trudne warunki życia w Toronto
Trudne warunki życia w Toronto

Przestrzeń życiowa Thomasa Dunna, która według niego ma około 200 stóp kwadratowych.
Tom Dunn zarabia rocznie 62 000 dolarów jako grafik i wynajmuje mieszkanie w piwnicy w dzielnicy Annex w Toronto. Obawia się jednak, że nigdy nie będzie go stać na wyprowadzkę z podziemia do większego mieszkania na powierzchni i w końcu będzie zmuszony opuścić miasto w poszukiwaniu bardziej przystępnego cenowo lokum.
29-letni Dunn mieszka w swoim obecnym mieszkaniu od około trzech lat, płacąc miesięczny czynsz w wysokości 1300 dolarów. Pracuje na pełen etat jako projektant graficzny, a także dorabia jako freelancer. Przyznaje, że wysokie koszty życia w mieście znacząco obciążają jego budżet.
Według danych Rentals.ca, średni koszt wynajmu jednopokojowego mieszkania w Toronto wynosi obecnie 2359 dolarów. Choć jest to spadek o 5,4% w porównaniu z ubiegłym rokiem, Toronto nadal zajmuje trzecie miejsce w kraju pod względem najdroższych rynków wynajmu, ustępując jedynie Burnaby i Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej.
„Moje zdrowie psychiczne po trzech latach mieszkania w piwnicy zaczyna się chwiać” – napisał Dunn do CTV News Toronto. – „Patrzenie na jakiekolwiek mieszkanie nad ziemią jest absurdalnie drogie, a te lokale o powierzchni 200 stóp kwadratowych bardziej przypominają cele więzienne”.
Dziennikarze CTV News Toronto zapytali samotnych mieszkańców Toronto o ich doświadczenia związane z utrzymaniem w obliczu wysokich kosztów życia w mieście. Otrzymali ponad 60 odpowiedzi, z których wiele wyrażało obawy przed koniecznością opuszczenia ukochanego Toronto.
Odpowiedzi pojawiły się wkrótce po ogłoszeniu przez burmistrz Olivię Chow, że rząd federalny przeznaczy 2,55 miliarda dolarów na niskooprocentowane finansowanie budowy tysięcy nowych mieszkań w całym mieście. Władze planują wprowadzenie na rynek prawie 5000 nowych mieszkań na wynajem, z czego tylko co najmniej 1075 zostanie uznanych za „przystępne cenowo”.
„Prawdopodobnie się wyprowadzę”
Aby związać koniec z końcem, Dunn racjonuje jedzenie i okresowo ogranicza inne wydatki. Mimo podejmowania dodatkowych prac i kontynuowania nauki, nie jest pewien, czy uda mu się zostać w Toronto na dłużej. „Jeśli sytuacja się nie poprawi w ciągu dwóch lat, prawdopodobnie odejdę”.
„Nie mogę cieszyć się owocami swojej pracy”
Inny mieszkaniec Toronto, Lee Trotter, który w zeszłym roku zarobił prawie 160 tysięcy dolarów, również zmaga się z utrzymaniem dotychczasowego stylu życia. Mimo zarobków znacznie przewyższających średnią w mieście, 46-letni ratownik nadal boryka się z wysokimi kosztami. Mieszka w 600-stopowym mieszkaniu w centrum, ale dojeżdża do pracy do Peterborough i niedawno musiał podjąć dwie dodatkowe prace, by pokryć wydatki.
Według Ontario Living Wage Network, aby pokryć podstawowe koszty życia w regionie GTA, trzeba zarabiać co najmniej 26 dolarów na godzinę. Trotter jednak przyznaje, że wysokie opłaty – czynsz w wysokości 2500 dolarów, opłata parkingowa 275 dolarów, rata za samochód 700 dolarów oraz rachunek za gaz wynoszący 500 dolarów miesięcznie – sprawiają, że coraz trudniej jest mu związać koniec z końcem.

Przestrzeń życiowa Lee Trottera na zewnątrz, która według niego w środku ma około 600 stóp kwadratowych.
– Nie mogę cieszyć się owocami swojej pracy, mieszkając w centrum Toronto – mówi Trotter. – Podjęcie dodatkowych prac sprawia, że rzadko jestem w domu, aby cieszyć się swoim stylem życia. Po odliczeniu podatków i składek, z samej pracy na pełny etat otrzymuję około 2600–2700 dolarów co dwa tygodnie. Jedna wypłata w całości idzie na życie.
„Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wrócił na rynek”
Nawet osoby o wysokich dochodach twierdzą, że rynek mieszkaniowy w Toronto jest poza ich zasięgiem. Trotter wspomina, że kiedyś kupował i sprzedawał domy, ale teraz czuje się „wyrzucony” z rynku.
„Sprzedałem ostatni dom, gdy dziewięć lat temu przeprowadziłem się do Toronto traktując to jako eksperyment” – mówi. – „Okazało się, że naprawdę polubiłem to miasto, ale potem nadeszła pandemia”.
32-letnia Sarah Black, wykładowczyni akademicka, również dostrzega problem. Odkąd podpisała umowę najmu w 2019 roku, jej czynsz wzrósł z niecałych 2000 dolarów do prawie 2800 dolarów za dwupokojowe mieszkanie w pobliżu skrzyżowania Weston Road i Lawrence Avenue West.
Nawet z pomocą matki, która pokrywa koszty internetu, telewizji kablowej i jedzenia, Black martwi się, jak długo uda jej się utrzymać.
– Mogę pokryć tylko czynsz, ubezpieczenie i prąd – przyznaje.
Agent nieruchomości James Milonas zauważa, że wielu najemców w Toronto przedkłada styl życia nad budżet, co może przyczyniać się do problemów z dostępnością mieszkań.
– Przeciętny najemca w Toronto szuka dobrego stylu życia – mówi. – Wielu ludzi żyje ponad stan dla estetyki.
Jednak wynajmujący często nie są skłonni obniżać czynszów, ponieważ wielu z nich już teraz działa ze stratą.
– Przestrzeń w Toronto jest na wagę złota – dodaje Milonas.
Dla tych, którzy zmagają się z kosztami życia, radzi ponowną analizę finansów.
– Ludzie chcą mieć wszystko, ale nie da się mieć wszystkiego. Z czegoś muszą zrezygnować – twierdzi.
Dla samotnych najemców te kompromisy już zostały podjęte. Wielu ograniczyło wydatki, podjęło dodatkowe prace i zaakceptowało mniejsze przestrzenie, aby tylko pozostać w mieście, które kochają.
Na podst. CTV News
Komentarze (29)