Lokatorzy apartamentowców protestują przeciwko podwyżce czynszów
Lokatorzy apartamentowców protestują przeciwko podwyżce czynszów
Mieszkańcy kilku budynków apartamentowych należących do firmy Lankin Investments, której prezesem jest Kyle Pulis, zorganizowali we wtorek protest pod siedzibą spółki w Vaughan. Powodem demonstracji była planowana podwyżka czynszu, ponad dwukrotnie przekraczająca dopuszczalny w Ontario limit.
Lankin Investments, wcześniej znana jako Pulis Investments, złożyła wniosek o tzw. Above Guideline Increase (AGI), czyli podwyżkę czynszu przekraczającą wytyczne — w tym przypadku o 5,5 procent, mimo że obowiązujący limit wynosi 2,5 procent dla budynków objętych kontrolą czynszu (tzw. „rent control”)
Grupa lokatorów zgromadziła się przed biurem firmy przy 6220 Highway 7, na piątym piętrze. Skandowali: „Kyle Pulis, zatrzymaj podwyżkę czynszu”, niosąc transparenty z hasłami: „Słabe zarządzanie to nie powód do podwyżki czynszu” oraz „Podwyżki wykorzystują pracujących ludzi”.
Prezes firmy nie spotkał się z protestującymi, co wywołało powtarzające się okrzyki: „Gdzie jest Kyle?”. Część lokatorów próbowała dostać się do biura, jednak zostali powstrzymani przez ochroniarzy. Na krótko udało im się wejść do środka, lecz nie doszło do spotkania z Pulisem i protestujący wkrótce opuścili budynek.
Na miejsce protestu wyszło dwóch przedstawicieli firmy zarządzającej budynkami — Drake Property Management — jednak poinformowali oni, że nie mają kompetencji, by wypowiadać się w sprawie AGI.
Zgodnie z przepisami, właściciel może ubiegać się o AGI w przypadku przeprowadzenia istotnych modernizacji w budynku. Tymczasem mieszkańcy trzech budynków — przy 1570 Lawrence Avenue West, 20 Elizabeth Street North i 38 Dixington Crescent — twierdzą, że stan techniczny nieruchomości pozostawia wiele do życzenia, a deklarowane prace remontowe są symboliczne i nie uzasadniają podwyżki.
– Mówią: „zrobimy nowy hol, poprawimy to i tamto”, a potem domagają się 5,5 proc. więcej. Nasze drzwi garażowe były zepsute przez pół roku, naprawiono je dopiero w zeszłym tygodniu, i to byle jak — zawiasy wypadły, znowu nie działają – relacjonuje Phyllis Lacrosse z budynku przy Elizabeth Street. – Za co oni chcą te pieniądze? Gdybyś zobaczył ten budynek, zapytałbyś, dlaczego w ogóle tyle tu płacimy.
Zdaniem Lacrosse i innych lokatorów, modernizacje takie jak wymiana okien i drzwi balkonowych służą jedynie poprawieniu atrakcyjności budynków dla potencjalnych inwestorów i nowych lokatorów. Naprawy w lokalach, jak twierdzą, są często ignorowane.
– Niektórzy ludzie nie mają działających toalet od dwóch miesięcy. Ciepła woda jest odcinana przynajmniej co dwa tygodnie – mówi Lacrosse.
Helen Jackson, również mieszkanka 20 Elizabeth Street, dodaje, że niedziałające drzwi garażowe doprowadziły do włamań do samochodów, windy często są niesprawne, a prace konserwacyjne wykonywane są niedbale.
– Po przejęciu budynku przez firmę wszystko się pogorszyło. Wstawili nowe rzeczy – dywany, oświetlenie – ale nie dbają o nie. Prawie nikt tu nie sprząta – komentuje.
Debbie Mohan z Lawrence Avenue West również zgłasza problemy:
– Budynek jest zaniedbany, bardzo trudno skłonić kogokolwiek do napraw. Zarówno na zewnątrz, jak i w środku jest brudno. Gdy próbujemy się skontaktować z administracją, rzadko odbierają telefony – mówi.
Dla wielu mieszkańców, zwłaszcza emerytów i osób z niepełnosprawnościami, planowana podwyżka czynszu jest po prostu nie do udźwignięcia.
– W naszym budynku jest wielu starszych ludzi, którzy mieszkają tu od ponad 30 lat. Przy obecnej sytuacji gospodarczej to po prostu za dużo – mówi Mohan.
– Jeśli nie zareagujemy teraz, za rok zrobią to samo. A ja nie mogę sobie na to pozwolić – dodaje Lacrosse.
CityNews skontaktowało się z firmą Lankin Investments. W odpowiedzi głos zabrał przedstawiciel Drake Property Management, Asad Vorajee.
– Szanujemy prawo do pokojowych protestów. Zależy nam na otwartym dialogu z mieszkańcami i stworzyliśmy wiele dostępnych form komunikacji, takich jak spotkania, godziny otwarte, konsultacje indywidualne – zapewnił.
Jednocześnie potępił incydenty, do których miało dojść podczas protestu.
– Niestety doszło do aktów przemocy, fizycznych napaści na nasz personel i ochronę. To sytuacje niedopuszczalne i nie mogą być tolerowane – stwierdził Vorajee.
Dodał jednak, że firma pozostaje otwarta na dialog i jest zobowiązana do zapewnienia najemcom bezpiecznych, zadbanych i wysokiej jakości mieszkań. Podkreślił, że AGI służy odzyskaniu kosztów dużych inwestycji kapitałowych, takich jak wymiana okien, dachów czy balkonów.
Z kolei obrońca praw lokatorów, Cole Webber, uważa, że działania Lankin Investments mają na celu pozbycie się wieloletnich mieszkańców płacących niższy niż rynkowy czynsz.
– Ten model biznesowy zakłada rotację najemców. Firma liczy na to, że lokatorzy się wyprowadzą – mówi Webber.
Twierdzi, że w 2022 roku firma bezskutecznie próbowała eksmitować mieszkańców budynku przy Lawrence Avenue West. Z kolei lokatorzy budynków przy Elizabeth Street i Dixington Crescent mieli otrzymać propozycje wykupu po przejęciu nieruchomości.
– Firma przyciąga inwestorów, przekonując ich, że można sprzedać lokale i podnieść czynsze. Dlatego stosują takie praktyki jak AGI – wyjaśnia Webber.
Według niego, na stronie internetowej firmy inwestorom obiecuje się zwrot na poziomie 14–18 procent.
– Te pieniądze nie idą na budynek, tylko na zysk dla inwestorów – wtóruje mu Mohan.
Wniosek AGI nie został jeszcze rozpatrzony przez Landlord and Tenant Board (LTB). Do czasu decyzji lokatorzy mogą zaczekać z płatnością. W przypadku zatwierdzenia podwyżki obowiązuje ona z mocą wsteczną. Jeśli zostanie odrzucona — właściciel musi zwrócić pieniądze.
Webber podkreśla, że mieszkańcy nie chcą czekać na decyzję – domagają się całkowitego wycofania wniosku.
– Najemcy będą kontynuować protesty i wywierać presję na Lankin Investments i Kyle’a Pulisa. To on może zrezygnować z podwyżek już dziś – mówi.
– Nie odpuścimy. Nie zapłacimy – deklaruje Helen Jackson.
Na podst. CityNews
Komentarze (4)