Toronto wkracza w nową erę promów
Toronto wkracza w nową erę promów
Usługi flotowe przejmą odpowiedzialność za promy kursujące na wyspę miejską. W związku z realizacją skomplikowanego i kosztownego planu wprowadzenia nowego elektrycznego promu w przyszłym roku (a kolejnego w 2027 roku), nadzór nad tą popularną letnią atrakcją zostaje przeniesiony do innego wydziału. Rada miasta ma nadzieję, że zmiana nadzoru zapewni sprawne funkcjonowanie.
Podczas ostatniego posiedzenia rady miasta w marcu, radni zagłosowali za odebraniem odpowiedzialności za promy wydziałowi parków i przekazaniem jej wydziałowi usług flotowych. Zmiana ta wynika z przeglądu operacyjnego, który miasto wraz z firmą konsultingową rozpoczęło jesienią, po lecie pełnym frustracji i długich kolejek na nabrzeżu.
Radna Paula Fletcher z zadowoleniem przyjęła tę decyzję – szczególnie po tym, jak wydział parków, jak stwierdziła, początkowo „zapomniał” ustalić, gdzie nowe elektryczne promy będą cumować i się ładować, co zmusiło pracowników do nerwowego nadrabiania zaległości. Miasto zdecydowało się na przejście na napęd elektryczny już w 2019 roku, jednak szacunkowe koszty infrastruktury do ładowania i cumowania zostały przedstawione dopiero w 2024 roku.
– To morska flota. Tak naprawdę niewiele ma wspólnego z parkami – powiedziała Fletcher w wywiadzie dla CBC Toronto. – Promy zostały więc przekazane z rąk osób, które zapomniały, że trzeba je podłączyć do prądu, do tych, którzy robią to na co dzień. I myślę, że teraz znajdą się w dobrych rękach.
Zmiana odpowiedzialności następuje w momencie, gdy miasto realizuje kosztowny plan wymiany przestarzałych promów, z których korzysta średnio 1,4 miliona odwiedzających rocznie, aby dostać się na miejską wyspę. Obecna flota promów przekroczyła już średnią długość eksploatacji w branży. Z raportu pracowników z marca wynika, że pierwszy prom ma dotrzeć pod koniec 2026 roku, a drugi w połowie 2027 roku. Nie podano jednak, kiedy jednostki będą gotowe do eksploatacji.
Nowe promy zostaną zbudowane w stoczni Damen Shipyards Galati w Rumunii. Wniosek o przekazanie nadzoru nad promami otrzymał poparcie 22 radnych. Przeciwko zagłosowali radni Mike Colle i Anthony Perruzza, a Jennifer McKelvie i Michael Thompson byli nieobecni.
Usługi flotowe przejmą odpowiedzialność za promy do jesieni. Raport zalecający tę zmianę wskazuje, że jest to logiczne posunięcie, ponieważ wydział ten „jest strategicznie nastawiony na zwiększanie niezawodności, efektywności i zrównoważonego rozwoju całej floty miasta”.
Zmiana nadzoru następuje po tym, jak latem radni dowiedzieli się, że cena promów elektrycznych jest znacznie wyższa, niż początkowo zakładano.
Podczas marcowego posiedzenia rady miasta radny Stephen Holyday krytykował rosnące koszty.
– To frustrujące, bo zamiast po prostu kupić nową jednostkę – co większość ludzi uważała za konieczne – skończyło się na bardzo „wypasionej” wersji i dziesiątkach milionów dolarów więcej – powiedział Holyday.
W lipcu radni z komisji ds. administracji ogólnej usłyszeli, że koszt dwóch promów wzrósł z 25 milionów dolarów w 2020 roku do 92 milionów dolarów z powodu zmian projektowych. Pracownicy miasta twierdzą, że oszczędności wynikające z przejścia na napęd elektryczny pokryją koszty zakupu w ciągu dwóch dekad. Do tej kwoty należy jednak doliczyć prace przygotowawcze związane z infrastrukturą do cumowania i ładowania promów.
We wrześniu raport urzędników wskazywał, że koszt budowy infrastruktury nabrzeżnej z ładowaniem wyniesie około 42 milionów dolarów. Jednak nowszy raport szacuje ten koszt na około 50,2 miliona dolarów.
Wymagana infrastruktura obejmuje instalację wież ładujących w dwóch lokalizacjach, budynków z magazynami energii i urządzeniami elektrycznymi, zmodyfikowane pomosty i systemy blokujące, a także nowe stabilizatory w wodzie.
Komentarze (4)