Kulturalna Europa?
Kulturalna Europa?
Zakończyły się dwa wielkie wydarzenia sportowe: Wimbledon i Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
Oczywiście zakończył się również Panam Cup, ale to tylko interesuje Polaków po tej stronie oceanu – w tym mnie.
Trzymając się jednak Europy nie sposób nie zauważyć chamstwa i stronniczości kibiców niemieckich i angielskich.
Pójdę dalej – tacy kibice to wykładnia większości przekonań narodowych. Tych najgorszych.
Wimbledon – na pierwszy ogień.
Novak Djoković nie pozostawił złudzeń Holgerowi Rune w czwartej rundzie Wimbledonu, pokonując Duńczyka w trzech setach 6:3, 6:4, 6:2. W trakcie spotkania Serb był celem grupki kibiców, która po jego błędach ciągle “buczała”. Djoković tak tego nie zostawił. Zdecydowanie zareagował.
Po zakończeniu spotkania prowadzący wywiad próbował powiedzieć Serbowi, że fani po prostu wspierali jego rywala i nie było tak, że nie okazali mu szacunku. Momentalnie nie zgodził się z tym Djoković i przedstawił swoje obserwacje. Bez złudzeń.
Ćwierćfinał miał łatwy, bo przeciwnik Australijczyk Alex De Minaur skreczował i w półfinale najlepszy w historii tenisista rozprawił się z młodą wschodzącą włoską gwiazdą Lorenzo Mussettim w trzech setach
Publiczność znów buczała, a Nowak po meczy zagrał dla niej na rakiecie jak na skrzypcach.
Niesamowita dynamika zachowań na tenisowych kortach.
Wylądował po raz dziesiąty w finale, gdzie spotkał się z młodym Carlosem Alcarazem. Była to powtórka z ubiegłego roku.
Tym razem młody Hiszpan nie dał szans weteranowi i wygrał gładko w trzech setach.
Okazało się, że nastroje złagodziła księżna Kate … swoja obecnością.
Angielska, lub szerzej – zachodnia publiczność nie lubi Novaka Djokovica. Dlaczego?
Chyba dlatego, że jest Serbem, że ma swoje zdanie i jest najlepszym tenisistą w historii tego sportu.
Mistrzostwa Europy w Niemczech.
Drugim najważniejszym Polakiem w piłce nożnej jest sędzia Szymon Marciniak.
Sędzia podpadł niemieckiej federacji i w ogóle niemieckiej publiczności podczas meczu Bayern Monachium – Real Madryt, który to sędziował.
Nie uznał bramki dla Bayernu z pozycji spalonej, ewidentnej zresztą.
Zdaniem Niemców – zbyt wcześnie podjął decyzję – słuszną jakby nie było.
Oczywiście Niemiaszki rozpoczęły podkopywać autorytet sędziego i polityczne rozgrywki co do jego zaangażowania w sędziowanie najważniejszych meczów Euro 2024.
UEFA nie chce skandali, każdy mecz jest oceniany przez kibiców w social mediach. UEFA pragnie uniknąć takich sytuacji. Wyobraźmy sobie, żeby wybrali Marciniaka, niemieccy fani zaczęliby dyskusje w social mediach, a UEFA przed takim meczem nie chce podgrzewać emocji.
Od dawna zresztą jest przyjęta zasada, że gdy poprowadzisz finał Ligi Mistrzów, nie masz gwarancji, że dostaniesz finał Euro, skoro jest 15-16 sędziów na dobrym poziomie.
Zamieszanie wokół Marciniaka było zbyt silne, pojawiały się nawet głosy, że nie powinien jechać na Euro. Może było ciche porozumienie, że pojedzie na turniej, dostanie jakieś mecze, ale nie te najważniejsze, aby nie podburzać kibiców w Niemczech.
Szymon Marciniak sędziował dwa mecze jako sędzia główny. Bezbłędnie, jak zwykle.
Miał być brany pod uwagę do sędziowania finału, jednak stało się inaczej.
W czwartek, przed finałowym meczem został ogłoszony tylko sędzią technicznym finału Euro 2024, a to miało mocno rozczarować polskiego arbitra, który w ostatnim czasie jest kuszony Arabię Saudyjską. Decyzja UEFA o obsadzie finału na tyle rozgoryczyła Marciniaka, że ten… jeszcze mocniej może rozważać wyjazd na Bliski Wschód, co wyjawił red. Michał Zawacki z TVP Sport.
Tak mogło być, zwłaszcza że mecz jest w Niemczech. Mógłby mieć kibiców przeciwko sobie.
Zresztą tak jak było z Hiszpanem Markiem Cucurellą w półfinale i finale, gdy fani gwizdali na niego przy każdym kontakcie z piłką. Mieli mu za złe, że zagrał ręką piłką w polu karnym w ćwierćfinale z Niemcami, gdzie sędzia, zgodnie z wytycznymi na ten turniej, nie przyznał jedenastki.
Nic, tylko podrapać się po głowie.
http://www.bogdanpoprawski.com