Polsko – kanadyjski tenis
Polsko – kanadyjski tenis
W momencie kiedy piszę te słowa Australian Open minąl już półmetek.
Zanotowano sporo sensacji jak: wyeliminowanie Sereny Williams przez Serbkę Anę Ivanovic, Szarapową – przez Cibulkovą czy Djokovicza – przez Szwajcara z kilkoma kroplami polskiej krwi – Stanislasa Wawrinkę.
Ja jednak, jak zwykle, bacznie obserwuję poczynania reprezentantów Polski i Kanady.
Oba kraje, pod tenisowym wzgledem, są bardzo podobne.
Żaden do potęg tenisowych nie należy, jednak indywidualne osiągnięcia poszczególnych zawodniczek i zawodników są ciekawe i rokują sporo nadziei na przyszłość.
Dwie pierwszoplanowe postacie w polskim tenisie to Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz.
Agnieszka – to już utytułowana i ustabilizowana sława, choć jeszcze nie wygrała turnieju z cyklu Wielkiego Szlema, natomiast Jerzy Janowicz jest zawodnikiem z okolic pierwszej dwudziestki z potężną „bomba serwisową”… i z ciągle tylko … świetlaną przyszłością.
W Kanadzie sytuacja układa sie podobnie: uznaną sławą jest Milos Raonic, obdarzony podobnymi watunkami fizycznymi do Janowicza, jednak chyba trochę bardziej wszechstronny, co , chyba, pozwoli mu awansować w tym roku do pierwszej dziesiątki na świecie.
Eugenie Bouchard z kolei jest nową i, moim zdaniem, największą nadzieją na wielki sukces kanadyjskiego tenisa.
Jak na razie, wygrała Wimbledon juniorek, co jest przepustką do wielkiego świata tenisowego.
Na Antypodach zaskoczyła wszystkich, kwalifikując się do półfinału, wygrywając z pogromczynią Sereny Williams – Aną Ivanovic. Agnieszka Radwańska musi pokonać Vikę Nazarenke, aby wyrównać osiągniecie Bouchard.
Bouchard jest zaledwie 19-letnią dziewczyną, lecz jej podejście do profesji tenisowej chyba jest już bardziej dojrzałe niż Radwańskiej.
Przede wszystkim – nosi flagę kanadyjską na przyslowiowym czole. Taka sytuacja pozwala zyskać cała mase zwolenników w całej Kanadzie.
Dodatkowo – jest z Quebecu, Mówi płynnie po francusku i po angielsku, co ułatwia kontakt z mediami, a w Quebecu, siłą rzeczy, jest już „narodową bohaterką”. Milos Raonic, podobnie do Eugenie, probuje podpierać się patriotyzmem, lecz z uwagi na samo nazwisko, jest mu w tej kwestii trudniej.
Polscy tenisiści mają prostsze zadanie, gdyż Polska jest jednolita i opinia społeczna bardziej przewidywalna.
Różnica między tymi parami jest zasadnicza w jednej kwestii: pomocy związku sportowego czy miasta.
Kanadyjczycy takiej pomocy nie mają i nie bedą mieć. System jest tu inny. Podatnicy tego nie znieśliby.
Polacy maja ogromną pomoc z PZT, PKOL czy miast, w których mieszkają.
Kanadyjczycy na nic nie narzekają, Polacy – narzekają na „zbyt mała pomoc”.
Tenis jest fajnym sportem, w którym trzeba, przede wszystkim, liczyc na samego siebie. W przypadku dobrych wyników na korcie, nagrody są wielką satysfakcją.
Tenis ciagle jeszcze zaliczany jest do sportów elitarnych, więc klasyfikowanie się w czołówce pozwala na łatwe kontakty z głowami państw czy biznesu.
Obie pary maja podobne szanse.
Z niecierpliwościa będę oczekiwał, kto z tej czwórki te szanse najlepiej wykorzysta.