Sukces królowej
Sukces królowej
Polski sport goni sukces za sukcesem.
Po najlepszych wynikowo w historii Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi przyszedł czas na królową sportu – lekkoatletykę.
W Sopocie odbyły sie w ubiegły week-end Halowe Mistrzostwa Świata – i znów sukces!
I to nie tylko sportowy ale i organizacyjny.
Zawody zostały przeprowadzone na hali Ergo Arena i polscy zawodnicy wypadli najlepiej w historii halowego czempionatu. Drugie miejsce w punktacji ogólnej.
Zacznijmy od wyników: w ciągu trzech dni rozdano 26 kompletów medali. Po trzy krążki sięgnęli Polacy – złoty w skoku wzwyż zdobyła Kamila Lićwinko i dwa srebrne w biegu na 800 m – Angelika Cichocka i Adam Kszczot.
Przez moment cieszyliśmy sie „polskim podium” w biegu mna 800m panów, jednak 30 minut po zakończeniu biegu Marcin Lewandowski, ktory zajął trzecie miejsce, został zdyskwalifikowany za przekroczenie linii toru.
Wyniki sportowe i organizacyjne najlepiej podsumował prezes PZLA Dr. Jerzy Skucha.
Powiedzial: „To na pewno sukces organizacyjny i sportowy. Ze wszystkich stron, zarówno z IAAF jak i z poszczególnych federacji krajowych, otrzymywałem gratulacje z powodu pięknej hali, dobrej organizacji no i oczywiście dobrych występów biało-czerwonych w wielu konkurencjach. Cała ekipa naszych zawodników i trenerów zapracowała na to drugie miejsce w klasyfikacji punktowej. Medale mamy trzy, szkoda, że nie więcej. Ale te, które nasi zdobyli są bardzo cenne. Mamy nowe gwiazdy.”
Z własnego doświadczenia wiedziałem, że organizacja będzie bez zarzutu. Polska tradycja lekkoatletyczna jest ciagle mocna i zdrowa, więc sam przebieg zawodów był wzorowy. Ani jednego spoźnienia!
Obawiałem się trochę, jeszcze przed próba generalną, jaka były wczesniejsze Mistrzostwa Polski, o jakość bieżni i sprawy techniczne dotyczące rozgrzewek, miejsc dla fizjoterapeutów, masażystów, lekarzy itp. Bez zarzutu!
Przytoczę słowa mistrza olimpijskiego i rekordzisty świata w dziesięcioboju – Amerykanina Ashtona Eatona:
“Nie można niczego zarzucić. Wszystko było idealnie przygotowane. Nie było żadnych niedociągnięć, a te w trakcie siedmiu konkurencji zazwyczaj się zdarzają. Wszystko przebiegło sprawnie. Wielki komplement dla polskiej publiczności – reagowali fantastycznie”.
Niewiele wiedziałem o publiczności gdańskiej, gdyż wszystkie zawody pod dachem w Polsce odgrywaja się w Warszawie, w Bydgoszczy lub Spale.
Okazało się, że PZLA znalazł nowe centrum lekkoatletyczne. Publiczność zna się na sporcie i jest bardzo fair.
W Ergo Arena zamontowano nowy koncept podniesionej bieżni, który spowodował bardziej teatralną oglądalność.
Szef brytyjskiej lekkoatletyki Niels de Vos został tym całkowicie zaskoczony i powiedział:
“Pierwszy raz widzę taką bieżnię. Jest niesamowita. Tym, co nas szczególnie interesowało od strony organizacyjnej jest recepta na sprawne przeprowadzenie systemu akredytacji. Nasza reprezentacja, która liczyła 38 zawodników, była jedną z najliczniejszych, mieliśmy okazję przekonać się na własnej skórze, że w Sopocie wszystko przebiegało wzorowo. Płynność, szybkość, skuteczność i ogromna klasa – tego chcielibyśmy się od Was nauczyć”.
Wreszcze zaczynamy uczyć Zachód. Na razie w lekkiej. Może w przyszłości – także w innych dyscyplinach.