World Cup – przed półfinałami
World Cup – przed półfinałami
Wytypowałem na długo przed mistrzostwami finałową czwórkę: Niemcy, Brazylię, Argentynę i Hiszpanie. Nic wielkiego nie wymyśliłem – w końcu pewniacy … z wyjątkiem Hiszpanii.
Zamiast Hiszpanii – Holandia była w stanie pokonać w rzutach Karnych Kostarykę i do finałowej czwórki znów się załapała.
Finał marzył mi się taki: Brazylia-Argentyna ze zwycięstwem po dobrej grze w doliczonym czasie przez Brazylię. Chyba teraz muszą zmienić zdanie. Największy as gospodarzy znalazł się w szpitalu po groźnej kontuzji,. A Thiago Silva, kapitan drużyny, został odsunięty od półfinałowego meczy z Niemcami.
Tak więc, siłą rzeczy, „Mannschaft Deutchland” został faworytem spotkania.
Wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo w piłce, więc nie można niczego przesądzać.
Niemcy zawsze grają na przyzwoitym poziomie i w ostatnim meczu przeciw Francji zmienili taktykę, czym chyba zaskoczyli „trójkolorowych”.
Mój „czarny koń” – Belgia – zostawiła znakomite wrażenie. Odpadła w ćwierćfinałach po ciężkiej walce z Argentyna, ale pokazała niesamowity potencjał. Myślę, że nowy (a może i stary) trener wykorzysta okazje bogactwa talentów i w przyszłym Mundialu w Rosji przygotuje drużynę na medal.
Trzymałem kciuki za Kostarykę. Ten niewielki, bo zaledwie 4.5 milionowy kraj pokazał, że w piłkę nożną można grać porządnie niezależnie od statusu finansowego.
Oczywiście – dobra gra przekłada się w końcowym etapie na finanse, jednak jest to zawsze wykładnia dobrej gry od samego początku.
Kostaryka „poległa” w rzutach karnych. Przez 120 minut śmietanka graczy europejskich nie była w stanie strzelić im gola!
Wielu ludzi widziało w tym główna zasługę bramkarza kostarykańskiego Keylora Navasa, jednak sam bramkarz niewiele wskóra bez pomocy całej drużyny.
Dość niecodzienna zmiana bramkarza w zespole holenderskim niby pomogła w wygranej, ale jak to Grzegorz Lato zwykł mawiać: „nie ma dobrych bramkarzy – są tylko źle trafieni”.
Zgadzam się z tą tezą, bo Holendrzy wykonali swoje rzuty perfekcyjne, a te dwa, obronione prze Krula, były, co to nie mówić – cienkie.
Trener Holendrów Louis Van Gaal został okrzyknięty geniuszem, jednak, jak to w piłce bywa, chyba tylko do następnego spotkania.
Ale nie tylko piłkarze i trenerzy będą mieli wpływ na końcowe wyniki tego mundialu. Wielki wpływ będą, niestety, mieli także sędziowie.
Już w meczu Brazylia- Kolumbia sędzia pokazał swoje oblicze pozwalając na niezliczoną liczbę fauli ze strony Brazylijczyków. Sędzia nazywa się Velasco Carballo, jest Hiszpanem i ma wysokie oceny FIFA.
Jest jednym z faworytów do sędziowania finałowego spotkania.
Moim zdaniem – pozwolił na zbyt wiele. Gra zrobiła się tak ostra, że zdrowiem przypłacił as gospodarzy – Neymar.
Brazylijczycy mają wielkie ambicje i za wszelką cenę będą chcieli awansować do upragnionego finału, a cel uświęca środki.
Trener niemieckiej reprezentacji Joachim Loew pozwolił sobie na taką wypowiedź:
„Gospodarze prezentują bardzo mało brazylijskiego sposobu gry, który jak wiemy jest rozpoznawalny jako styl artystyczny. Oczywiście Brazylia nadal ma w kadrze technicznie wyszkolonych piłkarzy, ale teraz grają w sposób zdecydowanie bardziej fizyczny i wydajny. Starają się za wszelką cenę zniszczyć atak przeciwnika i od razu wygenerować swoją przewagę.”
Oczywiście jest to wojna słowna przed półfinałem, ale, również moim zdaniem, ma sporo racji.
Na zakończenie – kilka słów o wymiarze sprawiedliwości światowej piłkarskiej centrali.
Kilka dni temu wpłynęło do FIFA oficjalne odwołanie o zmniejszenie kary dla Suareza wystosowanego przez urugwajską federację.
Jak informuje Agencja News doszło w tej sprawie do wstępnego porozumienia, według którego urugwajski snajper ma pauzować przez pięć meczów swojej reprezentacji, a z całkowitej działalności piłkarskiej ma być wykluczony “tylko” na miesiąc.
W końcu Primera Division i EPL też mają coś do powiedzenia!