Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej
Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej
W ubiegłą niedzielę zakończyły się w Glasgow, w Szkocji, 20 Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej.
Dla Polaków w Polsce czy tu, w Kanadzie, impreza ta nie jest jakimś wielkim wydarzeniem sportowym, jednak dla Kanadyjczyków jest to druga największa po Igrzyskach Olimpijskich.
Takich Igrzysk wspólnot narodów zorganizowano przez ostatnie kilkadziesiąt lat sporo, gdyż politycznie – należy jakoś wytłumaczyć podatnikom, na co ich pieniądze są przeznaczane.
Podobnych wielosportowych Igrzysk ostatnio nie ma znów zbyt wiele. Podam tu Igrzyska Frankofońskie, oparte na francuskojęzycznej wspólnocie. Ciekawostką tu jest uczestnictwo Polski w tych Igrzyskach. Niby wspólnota francuskojęzyczna!
Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej to nie tylko wspólnota językowa, lecz przede wszystkim – wspólnota królewska.
W igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej biorą udział narody wszystkich krajów, które kiedyś lub nawet dzisiaj uznawały lub uznają koronę brytyjską. Nikt nikogo do udziału nie namawia lub zmusza. Wszyscy uczestnicy są w stanie porozumiewać się w języku angielskim, a kultura angielska jest we wszystkich krajach biorących udział, zaszczepiona w większym lub mniejszym stopniu. Ogólnie rzecz biorąc – nie ma specjalnych problemów politycznych dzielących uczestników.
Sam osobiście uczestniczyłem w tych Igrzyskach trzykrotnie i uważam, że są pod względem atmosfery znacznie lepsze niż Igrzyska Olimpijskie.
Igrzyska Olimpijskie – to moloch. Zasięg i napięcia są tak wielkie, że przytłaczają samą najważniejszą istotę takiego zjawiska – spotkania się zawodników z całego świata.
Komercja w czasie Igrzysk Olimpijskich jest najważniejsza. Wyniki – widowisko, za wszelką cenę – też.
Igrzyska wspólnoty Brytyjskiej są w tym zakresie zupełnie inne, lepsze.
Po pierwsze – mniejsza liczba krajów bierze w nich udział, co automatycznie wpływa na zmniejszone wymagania organizacyjne.
Nie chciałbym tu obniżać wartości Igrzysk, bo w końcu aż 53 kraje regularnie w tych zawodach występują i niektóre z nich jak Anglia, Australia, Indie, Jamajka, Kenia czy Kanada należą do czołówki światowej.
Po drugie – rodzina królewska Wielkiej Brytanii jest faktycznie właścicielem tej imprezy.
Królowa angielska Elżbieta II zawsze uczestniczy w Igrzyskach, spotyka się z zawodnikami, trenerami i działaczami, co dodaje dodatkowego uroku.
Inni członkowie rodziny również aktywnie udzielają się we wprowadzaniu i kultywowaniu też niezwykłej, de facto – rodzinnej – atmosfery.
Wszyscy uczestnicy bez wyjątku twierdzą, że właśnie ich obecność jest zjawiskiem wyjątkowym.
Zresztą, już historycznie, informacja ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i przed pierwszym moim wyjazdem do Edynburga „ostrzeżono” mnie przed taką właśnie sytuacją. Miałem wtedy okazję rozmów z królową, książętami: Filipem, Karolem, Edwardem i księżniczkami Anną i Dianą. Zwykłemu śmiertelnikowi taka okazja nie zdarzy się w ciągu jednego tygodnia.
Po trzecie – doświadczenie sportowe.
Jak wspomniałem, zawody nie są tymi z najwyższej półki, jednak finały zawsze stoją na najwyższym poziomie. Wystarczy porównać zawody lekkoatletyczne, gdzie zawodnicy z Jamajki, Kenii, Botswany, Australii, Anglii, Kanady, Południowej Afryki to właśnie nie kto inni niż medaliści Igrzysk Olimpijskich lub Mistrzostw Świata.
Obecność takich gwiazd przyciąga. Kanadyjscy medaliści z ostatnich Mistrzostw Świata w Moskwie nie zawiedli. Derek Druin, Damian Warner i Brianne Theissen wygrali swoje konkurencje.
Sam Usain Bolt był największym objawieniem na bieżni, a chyba to nazwisko już nie jest nikomu obce.
Po czwarte – długotrwałe przyjaźnie.
Sam osobiście tego doświadczyłem. Spotkałem mnóstwo doskonałych trenerów, z którymi do dnia dzisiejszego jestem w stałym kontakcie.
Podobnie jest z innymi uczestnikami, którzy będą wspominać swoje członkostwo w wielkiej, królewskiej rodzinie sportowej Wspólnoty Brytyjskiej do końca swojego życia.
Pozostało więc nam czekać na ich kolejne wydanie.
Tym razem gospodarzem będzie Australia, która zawsze organizuje wielkie widowiska sportowe sprawnie, z rozmachem … i przyjaźnie.