Żużel 2014
Żużel 2014
I tak oto sezon 2014 dobiegł końca.
Jeszcze kilka mniej ważnych oraz lokalnych imprez i … przerwa zimowa.
Zacznijmy od polskiego podwórka, czyli najmocniejszej ligi żużlowej na świece. Jak na razie.
Tytuł mistrzowski zdobyła Stal Gorzów. Zabrało jej to wprawdzie 31 lat, aby stanąć na tym najwyższym stopniu podium, ale, jak to mówią, co się odwlecze- to nie uciecze.
Drugie miejsca zajęła „moja” Unia Leszno, która, trzeba uczciwie przyznać, została „rozjechana” przez gorzowian. Gratulacja, zresztą zasłużone, dal Stali Gorzów!
Większość kibiców liczyła na finałową „świętą” wojnę miedzy Stalą a zielonogórskim Falubazem, ale Falubaz rozleciał się pod koniec sezonu i nawet nie załapał się na podium.
Jak już wspomniałem – polska liga żużlowa jest najlepsza na świecie. Jak na razie.
Polskie media podają ostatnio prawie codzienne, że sytuacja finansowa większość (!) klubów ekstraligi jest nieciekawa.
Wiele jest powodów do takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim – zmniejszone zainteresowanie się „produktem” wśród oglądającej gawiedzi. Nawet najlepszej rangi zawody międzynarodowe nie są w stanie zapełnić trybun.
Po drugie: czołowi zawodnicy na świecie sporo kosztują. Niekoniecznie są oni lepsi od klubowych wychowanków, lecz mają nazwiska. Właśnie te nazwiska elektryzują publiczność i coś w tym zakresie musi być dokonane, aby publiczność znów się ożywiła.
Po trzecie: telewizja. Wiadomo – potęga. Telewizja w dalszym ciągu sprzedaję wszystkie produkty najlepiej ze wszystkich mediów i należy współprace z takim nośnikiem poważnie traktować.
Niestety – kilku „możnowładców” doszło do wniosku, że mogą sobie dać finansowo radę bez TV i ten nieciekawy pomysł zaczyna ich powoli gryźć w zadki.
Liczmy na to, że przez zimę zarządzający liga ten bałagan uporządkują. W końcu – tez w ich własnym interesie.
Polski żużel był widoczny na międzynarodowej arenie także i w tym roku.
Krzysztof Kasprzak zdobył wicemistrzostwo świata!
Ten doświadczony już zawodnik jest wychowankiem leszczyńskiej Unii, lecz z wielu powodów opuścił zespół „Byków” już dość dawno.
W tym roku bardzo poważnie podszedł do Grad Prix i namordował się niesamowicie, aby taki sukces osiągnąć.
Trzeba tu dodać, że żużel jest nietypowym sportem. W końcowym sukcesie liczą się unie tylko umiejętności zawodnika, ale również praca zespołu pomocniczego i … szmal!
Krzysztof Kasprzak „wyłożył” na tegoroczne sukcesy ponad milion złotych, co pokazuje jak drogim sportem ten żużel w istocie jest.
Oczywiście – jest to biznes, więc sukcesy przynoszą wpływy. Bez tego klapa!
Amerykanin Greg Hancock, najbardziej doświadczony ze wszystkich tegoroczny Mistrz Świata ponoć wydał więcej …
Polski żużel wygląda, jak na razie, dobrze.. Tomasz Gollob ciągle się jeszcze liczy. Zapowiada kontynuowanie swej kariery w 2015 roku na wyższym, niż w tym roku, poziomie.
Jarosław Hampel nie był tak skuteczny, jak w ubiegłym roku, ale jego dojrzałość i doświadczenie powinny owocować w przyszłym roku.
Na koniec – narybek.
We wszystkich sportach panuje przekonanie, i słuszne, które brzmi następująco: „jaki junior – taki senior”.
Polscy juniorzy są najlepsi na świecie. Nie tylko drużynowo – także indywidualnie.
Piotr Pawlicki, z Unii Leszno został mistrzem świata juniorów.
W klasyfikacji generalnej Pawlicki zdobył 42 pkt i o sześć wyprzedził Gomólskiego oraz o dziewięć Michelsena. Leszczynianin był bliski triumfu także w trzeciej eliminacji IMŚJ, ale w swoim ostatnim starcie w turnieju zasadniczym zajął dopiero trzecie miejsce i o punkt przegrał z Gomólskim.
Należy także wspomnieć o 16-letnim Bartoszu Smektale z Unii Leszno. Ten najmłodszy zawodnik daje sobie doskonale rade w lidze i, gdy tylko trochę okrzepnie, będzie kolejna gwiazda czarnego sportu.
Jest więc, jak na razie – OK!