Festyn Królowej 2
Festyn Królowej 2
Zakończyły się kolejne Mistrzostwa Świata w lekkiej atletyce w Pekinie.
Cały świat czekał w napięciu na tą najważniejszą przedolimpijską próbę i wyniki przerosły nawet te najśmielsze oczekiwania.
Ja osobiście obserwowalem z uwagą poczyniania reprezentacji Polski i Kanada i … no właśnie!
Reprezentacja kanadyjska była największą sensacją tegorocznych mistrzostw. Polska – zaraz za nią.
Otóż Kanadyjczycy zdobyli 8 medali i uplasowali się zaraz za Polakami, którzy też zdobyli 8 medali. Polska zajęła 6 miejsce, Kanada 7-me, dlatego, że Polacy zdobyli więcej (o jeden – bo trzy) złotych medali.
Kanadyjczycy wywalczyli 2: jeden niespodziewany – Shaun Barber w skoku o tyczce i jeden spodziewany – Derek Druin w skoku wzwyż.
Jeśli Kanada „skokami stoi”, to już definitywnie Polska „stoi rzutami”. Wszystkie złote medali reprezentacji polski zostały zdobyte przez miotaczy.
Pawel Fajdek zaczął passę zdobywając złoto po raz drugi z rzędu w rzucie młotem.
Potem przyszła kolej na Anitę Włodarczyk, która również, po raz drugi, zdobyła złoto w młocie.
Ustanowiła przy okazji rekord mistrzostw, rzucając po raz drugi w swoim życiu poza linię osiemdziesięciu metrów.
Przewaga Anity nad konkurencja była nawet bardziej wyraźna niż w przypadku Fajdka.
Oboje zreszta przerastają całą konkurencję światowa do tego stopnia, że właściwie nie mają z kim waczyć.
Kolejny, trzeci i ostatni złoty medal wywalczył na zakończenie mistrzostw dyskobol Piotr Małachowski.
To złoto przyszło troche prze drogę cierniową. Zacznijmy od tego, że chłop miał szczęście, bo jego nagroźniejszy rywal Niemiec Robert Haring był kontuzjowany. Małachowski automatycznie stał się faworytem numer jeden i o mało się nie spalił newrowo.
Podczas eleminacji dopiero ostatnim rzutem zapewnił sobie udział w finale. Nerwów to nas kosztowało!
Finał był już bardziej przewidywalny i od samego początku Polak narzucił ton zawodów.
Ciekawym zjawiskiem były dodatkowe 2 brązowe medale również zdobyte w rzutach.
Robert Urbanek sprawił miłą niespodziankę, ale, po cichu, można było liczyć na coś tak rzadkiego. Wygral w końcu zawody Diamentowej Ligi! W przedostanim rzucie zapewnil Polsce kolejne podium.
Jeszcze większą niespodzianke sprawił Wojciech Nowicki, który „poszedł na wariata” i trafil brąz. Na podium było aż ciasno od Polaków.
Kolejnym podwójnym podium dla Polaków był skok o tyczce.
Jak już wspomniałem wcześniej, niesamowitą niespodziankę sprawił Kanadyjczyk Shaun Barber, pokonując 1000-procentowego faworyta Francuza Lavillenie, który przecież nie przegrał konkursu przez ponad dwa lata.
Kolejną sensacyjną sytuacją drużynowa był słaby występ Rosjan.
Okazuje sie, że czystka antydopingowa zrobiła swoje. Zawodnicy i trenerzy chyba wystraszyli się i „przestali brać” na potęge. Mam na myśli środki wspomagajace, te nielegalne, oczywiście.
Amerykanie też niczym specjalnym nie błysneli, jednak inne kraje pokazały się z jak najlepszej strony.
Wyniki były bardzo dobre, a zawody – bardzo intyeresujące i zapierające dech w piersiach.
Trzy największe sensacje to nowy rekordzista świata w dziesięciobou Ashton Eaton, który po raz drugi w swoim zyciu osiągnąl wynik ponad 9000 punktow. Dostał zreszta za to 100 tysięcy dolarów nagrody. Jeśli dodamy 60 tysięcy dolarów za zwycięstwo (wszyscy zwycięzcy są tak samo nagradzani), to Ashton może być zadowolony z osiagnięć tak sportowych jak i finansowych.
Usain Bolt znów pokazal, kto jest prawdziwym królem sprintu, pokonując podwójnego koksiarza Justina Gatlina tak na 100m jak i na 200m. Dodatkowo – Amerykanie zostali zdyskwalifikowani w sztafecie 4x100m, wiec Gatlin może sobie w kącie popłakać.
Mo Farah znów zdobył podwójne złoto na 5 i 10km, co jest osiągnieciem niebywałym. Chyba to jest najtrudniejszy „dublet” w lekkiej atletyce.
IAAF ma nowego bossa. Został nim wybrany Lord Sebastian Coe, dwukrotny złoty medalista w biegu na 1500m z Moskwy i Los Angeles.
Nowy prezes będzie miał sporo do roboty, gdyż sport traci na popularności, a cała masa skandali dopingowych na pewno nie pomaga.
Należy mu życzyć jak najlepiej, bo to się z pewnościa przełoży na dobro sportu.