Udało się!
Udało się!
Już wszyscy wiemy, że reprezentacja Polski w piłce nożnej po raz trzeci w historii zakwalifikowała się do finałów Mistrzostw Europy!
Tylko po raz trzeci!
Poprzednie awanse trafiły się Polakom w 2008 roku, kiedy to Leo Beenhakker prowadził naszych orłów.
Cienko im w Austrii i Szwajcarii poszło. Odpadli już w grupie eliminacyjnej.
W 2012 roku – graliśmy bez staczania bojów kwalifikacyjnych, bo w końcu Mistrzostwa Europy odbyły się w Polsce i na Ukrainie, a gospodarza z tytułu – w eliminacjach nie grają.
Znów cienko: odpadliśmy już na szczeblu grupowym.
Teraz chyba będzie lepiej. Francja- jedziemy!
W poprzednim tygodniu zadawałem sobie pytanie, czy Nawałce się uda? Tak, właśnie.
Trener kadry czy reprezentacji krajowej ma najdziwniejszą sportową robotę, jaka można sobie wyobrazić.
Selekcjonuje grupę graczy na podstawie gier w klubach i potem w ciągu kilku dni próbuje coś z tej zbieraniny skleić. Skleić tak, aby 11 dorosłych mężczyzn grających na co dzień w różnych kubach, miastach i krajach, ligach byli w stanie stworzyć jeden dobrze funkcjonujący zespól
Umówmy się – w rzeczywistości jest to „robota głupiego”. Jeśli zespół wygra, to zawodnicy są super, jeśli przegra – to wina trenera.
Na szczęście rekompensata finansowa jest spora, bo, w końcu, nie jest to harówka.
Oglądanie meczy, szczególnie w atrakcyjnych miastach, do mordęgi nie należy.
Oddajmy jednak królowi to, co królewskie.
Mieliśmy ostatnio już różnych selekcjonerów: Holendra i trzech Polaków i, właśnie ten trzeci, chyba jest najbardziej udany.
Pamiętam nie tak dawno, jak to moi piłkarscy koledzy psy na nim wieszali, ale teraz jakoś to wszystko ucichło.
Trener Nawałka wie co robi. Jego powołania do kadry budzą zawsze sporo kontrowersji, jednak sukces, jak zwykle, zamyka krytykom usta.
Nawałka równie dobrze dobrał ludzi do tworzenia atmosfery w zespole. W końcu dwudziestu-paru piłkarzy z wielkim „ego”, część grzejąca ławę, to nie jest łatwy orzech do zgryzienia.
Wybór Lewandowskiego na kapitana był głownie zasługą trenera i, popatrzmy – super skutek!
Lewandowski nie tylko gra wszędzie, ale poza boiskiem jest już idolem dla młodszych reprezentantów. A przecież o to chodzi.
Również bramkarz Fabiański. Super gościu, jak mówią piłkarze. Jego zachowanie tak w bramce jak i poza boiskiem jest nienaganne, a do tego – przyjemnie słuchać jego wypowiedzi.
Te eliminacje do Mistrzostw Europy były niespotykane.
Wprawdzie współzawodnictwo (ze względy na większą ilość zespołów) jest chyba łatwiejsze, to taki zespól jak Holandia – odpadł.
Z kolei pokazały si e nowe ciekawe kraje na horyzoncie, Albania czy Islandia – trudno było się tych krajów spodziewać we Francji, a jednak.
Na koniec przytaczam wypowiedz prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka:
“Lewy” to jest fenomen, jeśli chodzi o umiejętności, warunki fizyczne, mentalność, prowadzenie się. Jeden z niewielu zawodników, którzy potrafią strzelić gola w każdy sposób. Z daleka, z bliska, po kontrze, w zamieszaniu podbramkowym. Gdyby mi ktoś kazał znaleźć na świecie lepszego napastnika od niego, miałbym poważny problem. Ale w plebiscycie działają różne mechanizmy, mówią, że jest spora ingerencja sponsorów”.
Nic dodać, nic ująć.