Żużlowe epoki
Żużlowe epoki
Żużel to dziwny sport.
Sport zwykle kojarzy się z wielkim, ponadludzkim wysiłkiem, jednak żużel, podobnie jak sporty samochodowe w równie wielkiej miere zależnośy od mechaników i sprzętu.
Mimo, że znaczenie mechaników ostatnio wyraźnie wzrosło, to jednak najważniejszą osobą „zespołu żużlowego” jest zawodnik.
Znamy przeciez przypadki długowieczności wielu znanych żużlowców, którzy „przeżyli” kilka epok sprzętu.
Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że jest troche ku temu smutna okazja.
Tomasz Gollob, najbardziej utytułowany żużlowiec w historii Polski kończy swoją karierę reprezentacyjną.
Jeszcze będzie jeździł w zawodach ligowych, ale reprezentacja już go chyba nie ujrzy … chociaz kto wie. Byliśmy już świadkami wielu „wielkich powrotów”.
I tak więc, po 26 latach startów w reprezentacji Polski, Gollob zamknął ten rozdział swojej kariery. Mistrz wjechał na tor na motocyklu, ubrany w biało-czerwony kombinezon. Wyściskał się z trenerem Markiem Cieślakiem i polskimi żużlowcami, z zawodnikami Reszty Świata przybił piątki.
Żegnali go żużlowi działacze, ale i też Rafał Sonik, który przekazał mu szklane naczynie z piaskiem Dakaru. To symboliczny prezent, bo Tomasz o starcie w Rajdzie Dakar mówi od kilku lat.
Pożegnanie z kadrą niesamowicie wzruszyło naszego mistrza. Kiedy przekazywał swoje biało-czerwone rękawiczki swojemu następcy Bartoszowi Zmarzlikowi z jego oczu popłynęły łzy. Takiego Golloba jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Szczęśliwy, rozluźniony, i wyraźnie wzruszony Gollob cieszył się z tego, że zorganizowano mu takie piękne pożegnanie na PGE Narodowym.
omasz Gollob ma obecnie 45 lat i jeszcze zupełnie kariery nie zakończył.
Jego ojciec Wladysław uważa, że Tomasz ma jeszcze kilka dobrych lat ścigania się przed sobą.
Wbrew pozorom, Gollob nie jest mistrzem sportowej „wieczności”.
Rekordzista na dzisiaj jest Andrzej Huszcza.
Jest to niezwykły przykład przywiązania się do barw klubowych.
Jest wychowankim Falubazu w Zielonej Górze, w którego barwach uzyskał licencję w 1975. Ze swoją macierzystą drużyną związany był nieprzerwanie przez 31 lat startów – do 2005. W 2006 po raz pierwszy zmienił barwy klubowe, wiążąc się z PSŻ Poznan. Miał już wtedy 49 lat i był najstarszym spośród aktywnych zawodników sportu żużlowego w Polsce i najstarszym zawodowcem na świecie.
Na oficjalnej prezentacji Kronopolu Zielona Góra, która odbyła się 20 grudnia 2007 poinformował o zakończeniu trwającej 33 lata kariery. Był już po 50-tce!!!
Andrzej Huszcza zostal legendą torów żużlowych nie tylke z powody doskonałych osiągnięć sportowych (tak jak Tomasz Gollob), ale ze wzgledy na osobowość, uczciwośc, fair play.
Zawodnik ten nigdy nie spowodował glupich wypadków. Jeżdzil uważnie, rozsądnie, z szacunkiem dla innych z nim się ścigajacych.
Rowieśnikiem Andrzeja Huszy jest leszczyniak Roman Jankowski.
Ten z kolei swoją karierę rozpoczął w roku 1975 zapisując się do żużlowej szkółki prowadzonej przez znanego wcześniej żużlowca Andrzeja Pogorzelskiegp w Lesznie.
Pogorzelski szybko dostrzegl talent młodwgo żużlowca. Pod jego okiem Roman Jankowski szybko rozwijał swoje umiejętności, dzięki czemu już po roku zadebiutował w barwach Unii Leszno w młodzieżowych zawodach żużlowych w Gnieźnie. Pierwszy start w lidze miał miejsce jeszcze w tym samym roku, podczas spotkania z Włókniarzem Częstochowa.
Przez 25 lat (1976-2001) był wierny swojemu macierzystemu klubowi, „mojej” Unii Leszno. W latach 2002-2003 reprezentował barwy WKM Warszawa, jednak klub nie wytrzymał polskich realiów żużlowych.. Przez dwa sezony (1980-1981) startował na torach angielskich, w drużynie Hackney Hawks, wraz ze inną znakomitością Zenonem Plechem oraz wspomnianym Andrzejem Huszczą.
Karierę zawodniczą zakończył w 2003 roku. W momencie zakonczenia kariery miał 46 lat!
Jankowski, jako jeden z niewielu na świecie ścigał się na torach z własnymi synami!
Wszyscy tu wspomnani mistrzowie mają jedną wspólna cechę. Bardzo kochaje „czarny sport” oraz dbaja o jego rozwój.
Symboliczny gest Golloba w Warszawie, przakazanie swych rękawiczek Bartoszowi Zmarzlikowi, mówi sam za siebie.