Motorowy koktajl
Motorowy koktajl
Kawalkada F1 dotarła do pólmetka.
Ostatnim Grand Prix zamykającym cykl wiosenny był ten na Węgrzech.
Zawsze z przyjemnościa oglądam te wyścigi, jednak z uwagi na ogólne wyrównanie poziomu sportowego w tym roku, samo ślęczenie przed ekranem nabrało rumieńcow. Powodem jest w miare wyrównana stawka czołowych stajni.
Przypomne, że przez ostatnie lata Mercedes wywoził wszystkich „w kartofle”, ale czasy minęły i Ferrari zdecydowanie wyrównało walkę. Dodatkowo Red Bull nie spoczywa na laurach z lat poprzednich, kiedy to Vettel wprowadzl ich na podium i z swoma aktualnymi bardzo dobrymi kierowcami: Danielem Riccardo i Maxem Verstappenem będą dawać o sobie znać do końca sezonu.
Jeśli już o kierowcach mowa, to spójrzmy na ich współpracę w poszczególnych wiodących zespołach.
Jak wiemy, kierowcy ścigają się idywidualnie, ale cała charakterystyka cyrku F1 polega na wygrywaniu zespołowym. Tak więc niby dwaj osobno walczący kierowcy, jednak w miarę upływu sezonu jeden jest lepszy i cały zespół zaczyna „grać” pod jednego, tego teoretycznie najlepszego.
Mercedes ma dwóch doskonałych kierowców: mistrza świata Hamiltona i nowego w tym roku kierowcę – Fina Bottasa.
Hamilton jest w chwili obecnej liderem, jednak Bottas go pokonal w ostatnich wyścigach i zaczyna się „zagrycha” dla całego zespołu. Jestem przekonany, że Hamiton nie odpuści i może dość dociekawych spięc w czasie i po wyścigach po letniej przerwie.
Taka sytuacja może przypominać obecną w Red Bullu. Podczas ostatniego wyścigu Verstappen wychnął Riccardo z trasy i ten prowadzący as Red Bulla wyścigu nie ukończył.
Zdarzenie miało miejsce podczas pierwszego okrążenia, więc Riccardo miał czas ochłonąć.
Jego zachowanie jednak po wyścigu pokazało, że dobrej współpracy w Red Bullu już nie będzie.
Wydawać się może, ze najlepsza współpraca istnieje w Ferrari, jenak Kimi Raikkonen nie jest najszczęśliwszy grajac drugue skrzypce po Vettelu. Obaj kierowcy posmakowali już tytułów mistrza świata i … chyba im ten tytuł w dalszym ciagu smakuje. Czas pokaże.
Skoro jednak jesteśmy przy F1, wypada tez napomknąć sytuację Roberta Kubicy.
Polski kierowca cały czas krąży wokół padoku Renault i, jeśli wierzyć plotkom, ma spore szanse na powrót do kokpitu.
Robert Kubica jest ogólnie znany i doceniany jako najlepszy kierowca-mechanik- doradca w F1 jakikolwiek istniał. Najbardziej pożytecznym był, gdy sam jeździł, bo miał czucie samochodu i był w stanie znaleźć lekarstwa na wszelkiego typu usterki.
Może wreszcie powróci za stery, bo o tym marzy cały czas i ja, osobiście, życzę mu tego z całego serca.
Żużel:
Rozgrywki ligowe powoli dobiegają końca. Z uwagi na specyfikę „play-offów” nikt nie może przewidzieć, który zespół zdobędzie mistrzostwo.
Jak na razie Sparta Betard Wrocław prowadzi, co jest niejako niespodzianka. Każdy ze znawców liczyl na Stal Gorzów i Unie Leszno, lecz jakość składów przed sezonem a wyniki w sezonie nie zawsze się pokrywają. Zostały jeszcze 4 kolejki sezonu zasadniczego i mamy do czynienia ze zdecydowanym podziałem na 4 gorne i 4 dolne zespoły.
Niczego nie można przekreślać na tym etapie sezonu, ale wydaje mi się, że obecna czołowa czwórka to kandydaci do zlotego medalu. Mam nadzieje, ze Unia Leszno zostanie po raz kolejny mistrzem Polski, bo w końcu … z Leszna pochodzę.
Na koniec – kilka słów o ostatnich międzynarodowych popisach polskiego żużla.
W sobotę Polacy wygrali żużlowe zawody The World Games, które odbyły się we Wrocławiu. W finałowym biegu pokonali Australijczyków. Trzecie miejsce zajęli Szwedzi.
Najlepszy jest komantarz katowickiego Sportu: „Kibice zebrani na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu byli świadkami pięknego widowiska, w którym wzięły udział najlepsze żużlowe pary na świecie. Polacy byli faworytami, więc wielkiego zaskoczenia nie było.”
Bo to niby takie oczywiste