Emocje podczas przygotowań do terapii
Emocje podczas przygotowań do terapii
Przed rozpoczęciem terapii zwykle towarzyszą nam takie emocje jak niepokój, strach a nawet czasem – panika. To jest bardzo normalna reakcja, niemniej wszelkiego rodzaju natężenie obaw prowadzi do stresu i w konsekwencji, do obniżenia naszej odporności organizmu, dlatego nauczmy się zarządzać emocjami tak, aby zamienić je na konstruktywne działanie.
Stąd polecam raczej koncentrację na przygotowaniach, zamiast na myśleniu o tym, co się stanie z nami stanie podczas terapii, o obawach przed skutkami uboczynymi leczenia, dywagacjach czy to wszystko zadziała. Jeśli będziemy rozpamitęywać najgorsze, możemy wywołać u siebie stan paniki, który jest paraliżujący. To są silne uczucia, które zaburzają nam sen, zmieniają nasz temperament, potęgują poczucie bezradności. Pojawiają sie pytania:
Czy jeszcze będę kiedys czuć sie dobrze?
Czy grozi mi śmierć?
Dlaczego to właśnie mnie się przytrafiło?
Co zrobić, jeśli chodzi o powrót do zdrowia?
Czy jeszcze kiedyś poczuję się szczęśliwa/szczęśliwy?
W takim stanie możemy odczuwać wiele fizycznych symptomów lęków i niepokojów, jak:
drżenie rąk lub uczucie trzepotania w żołądku
ból w klatce piersiowej lub ból brzucha
biegunka
bóle mięśni, zwłaszcza w obszarze szyi i barku
zawroty głowy
dzwonienie w uszach
zmęczenie
pilna potrzeba oddawania moczu
Jeśli jesteśmy stale w niepokoju wpływa to na nasze relacje z ludźmi, W tym czasie zwykle tracimy zainteresowanie seksem i nasze poczucie własnej wartości drastycznie się obniża. Czasami strach lub lęk są tak przytłaczające, że zamieniają się w ataki paniki. Mogą one mieć fizyczne objawy lęku, opisane powyżej, ale mogą być też znacznie bardziej intensywne. Niektórzy ludzie nawet czuć, jakby mieli za chwilę umrzeć albo zwariować. Wtedy należy zglosić się do lekarza i czasami pomóc sobie tabletkami uspokajającymi.
Wszystkie te objawy są bardzo prawdziwe i możemy pomyśleć, że to choroba je powoduje, ale w większości przypadków jest to sprawa psychiki. Gdy organizm ma do czynienia z czymś stresującym lub przerażającym, zaczyna wydzielanie adrenaliny, która przygotowuje ciało do walki ze stresem. Jest to określane w psychologii jako reakcja walki lub ucieczki. Adrenalina sprawia, że pewne funkcje są przyśpieszone, jak szybsze bicie serca czy zacisk mięśni. To również sprawia, że zatrzymany jest ruch jelit. Im więcej martwimy się, tym bardziej prawdopodobne jest że poziom adrenaliny jest jeszcze wyższy i zwiększa to objawy niepokoju i paniki. To jakby błędne koło.
Są jednak spsoby na to, aby kontrolować nasz stan psychiczny, niemniej jednak wymaga to dyscypliny, ale przede wszystkim dyscypliny w zmianie sposobu myślenia, co jest bardzo trudne. Lecz mamy do czynienia z poważną chorobą i za wszelką cenę (właściwie za cenę życia) powinniśmy, mimo niechęci, czy zmęczenia – po prostu zmusić się do zastosowania porad i sugestii, które działają.
Zarządzanie emocjami jest najważniejszym warunkiem do opanowania rozwoju raka, a przynajmniej do spowolnienia jego skutków. Niektórzy lekarze uważają, że to właśnie toksyczne emocje są powodem tworzenia się zlośliwych nowotworów. Dr Ryke Geerd Hamer odkrył, że nie tylko nowotwór, ale wszystkie choroby wywołuje szok i trauma.[1]Bożena Przyjemska to potwierdza w swoich ksiązkach.[2] Nawet medycyna akademicka docenia uwolnienia negatywnych emocji. [3]
Po pierwsze należy pozbyć się poczucia winy. Starajmy się nie czuć się winni, że mamy raka i że towarzyszą nam takie myśli. To tylko zwiększy poziom lęku i depresji. Następnie nalezy brać każdy dzień za dniem, stosować relaksacje, ćwiczyć, szczegolnie, kiedy jeszcze możemy. Rozmowy z innymi pomagają nam odwrócić uwagę od nas i choroby. Osobom skrytym, polecam pisanie dzienniczka, to może zastąpić rozmowę i pomóc w uspokojeniu emocji. Właczamy wtedy logiczne części mózgu. Zawsze przydaje się pogłębianie lektury na temat zarządzania emocjami. W tym czasie oraz podczas terapii należy wyeliminować kawę i alkohol.
Ja pisałam krótkie spostrzeżenia codziennie. Polecam 5 letni kalendarz z 365 pytaniami na każdy dzień, wydany przez Potter Style dostepny w Chapters i Indigo. Jest to wspaniała odskocznia psychiczna i pamiątka dla nas lub/oraz dla rodziny. Na przykład mój wpis cztery dni po chemii 18 września: mam poczucie strachu i wątpliwości w kompetencje medycyny, a szczególnie farmacjii w St, Joseph, po ostatniej pomyłce z moimi tabletkami przed chemią. 21 września: doceniam moją wspanialą rodzinę. Dzisiaj czuję sie świetnie. 5 pażdziernika: nie znoszę słuchania od każdego jakiś historii o raku. Każdy jest inny i to, że ktoś – coś, mnie nie interesuje. 5 listopada: czuje się bardzo słaba i zmęczona. Staram się myśleć pozytywnie i brać dzień za dniem. Nie mam żadnych oczekiwań od nikogo i od niczego. Czuję pewną rezygnację i zniechęcenie do systemu zdrowia. itd. Mnie to bardzo pomagało. Sam fakt siadania do pisania, dawał mi poczucie, że lepiej funkcjonuję, niż jakbym leżała w łóżku i użalała sie nad sobą i losem.
Przede wszystkim trzeba cały czas pamiętać, że to jest trudne zadanie i nawet jak w jednym dniu nam się nie uda, starajmy się następnego. Praktyka czyni nas mistrzem i w tej sytuacji też, jeśli próbujemy, to za kolejnym razem sie uda! Zatem kierujemy całą energię na kontynuacje kolejnych przygotowań do terapii, o czym będzie w następnym blogu.
eqtrainer.ca
[1] http://przykominku.tv/rak/choroby-wywoluje-szok-trauma-dr-ryke-geerd-hamer/
[2] https://polakuleczsiesam.pl/negatywne-emocje-przyczyna-raka-sprawdz-juz-jestes-nim-zagrozony/
[3] http://terapiaczaszkowokrzyzowa.org/emocjonalne-przyczyny-powstawania-nowotworow/