Koniec epoki
Koniec epoki
Byłem fanem Arsenalu. Nie klubu, lecz jego trenera – Arsena Wengera.
Dlaczego? Bo był inny i nie pasował, moim zdaniem, to świata piłkarskiego.
Przytocze tu opis (PS) sytuacji z początków jego angażu w Arsenalu:
„Kiedy 22 lata temu Francuz pojawił się na Highbury w za dużym garniturze i wielkich okrągłych okularach, wyglądał bardziej jak student lub naukowiec, a nie szkoleniowiec, który wywrze wielki wpływ nie tylko na Arsenal, ale i na całą angielską piłkę. „London Evening Standard” pisał wówczas prowokacyjnie „Arsene kto?”, a Ferguson, gdy słyszał, co ma do powiedzenia przeciwnik z Francji, komentował, że „takie opinie to on może sobie wygłaszać w Japonii, ale nie tutaj”. Wenger nie słuchał takich rad, tylko robił swoje. Zastał w szatni grupę typowych Brytyjczyków, grających po wyspiarsku (bez większego polotu) i mających swoje pomeczowe przyzwyczajenia (niedługo po przybyciu nowego menedżera Tony Adams przyznał się do problemów alkoholowych). Francuz zakasał więc rękawy i zabrał się do pracy. Zaczął od diet piłkarzy, z szatni Arsenalu wyrzucił coca-colę i inne słodycze. Coś, co w dzisiejszym futbolu jest normalnością, wówczas przyjęto z niezrozumieniem, zdziwieniem, a nawet buntem. Zawodnicy przeżyli szok. Po debiucie przeciwko Blackburn (2:0) w drodze powrotnej siedzący z przodu szkoleniowiec usłyszał, jak z tyłu autokaru starszyzna – w tym Tony Adams i Ian Wright – zaczyna pokrzykiwać: „Chcemy z powrotem naszą czekoladę”, bo przyzwyczajeni byli, że po wejściu do auta barek mieli wypełniony batonikami.”
To tylko był początek.
Wenger zrewolucjonizował cała wyspiarską piłkę.
Znawcy i krzykacze mogą do śmierci mówić, że Alex Ferguson był najlepszym menadżerem w historii, z czym tylko częściwo się zgadzam – jego manchester United zdobyl najwiekszą ilość trofeów.
Praca trenerska nie polega jednak tylko na zdobywaniu trofeów, ale na czymś bardziej ważnym i długofalowym: rozwoju zawodników, doradztwie w sprawie infrastuktury i budowie wizerunku klubu.
Wenger dokonał tego w Arsenalu, Ferguson – w znacznie mniejszym stopniu w Manchester United.
Wenger będzie pamiętany jako nowator w wielu dziedzinach.
Po pierwsze – wprowadził nowe rygory żywieniowe dla piłkarzy, co spotkało się z wielkim oporem.
Trener nie ugiął się, ryzykując, że stanie się coś, co teraz najczęściej nazywa się „traceniem szatni”. Jego gwiazdy zaczęły zdrowo się odżywiać i wkrótce zobaczyli, że to działa. Szybciej biegali, mniej się męczyli. Słowem: grali lepiej.
Dalej – wprowadzil wiele innowacji taktycznych w swoim zespole. Za czasów Wengera nikt już nie odważył się zawołać: „boring, boring Arsenal”, Kanonierzy prezentowali efektowną piłkę. Francuz zbudował najwybitniejszą ekipę w historii Premier League, w sezonie 2003/04 wygrał ligę bez porażki. Nawet Guardiola z City, choć w tym sezonie przeszedł przez rozgrywki niemal spacerkiem, musiał pogodzić się z dwiema.
Patrząc na całokształt jego pracy nie sposób nie wspomnieć, że Francuz był twórcą nie tylko fantastycznych sukcesów zespołu, ale i gwarantem jego płynności finansowej. Kiedy władze Arsenalu decydowały o wyprowadzce z Highbury i postawieniu nowego stadionu, banki, zanim przyznały kredyty na budowę, zażądały przedłużenia kontraktu ze szkoleniowcem. Dopiero wówczas uznały kredytobiorcę za wiarygodnego.
Do osobistych porażek zalicza tylko to, że publiczność/kibice na Emiratach nie jest zwiazani z klubem „na świerć i życie” – jak to bywa w innych mniejszych nawet klubach.
Odchodzi kolejna legenda. Szkoda.
Krótka biografia: Arsene Wenger był piłkarzem średniej klaasy krajowej we Francji, jednak, po krótkiej karierze, został zawodowym trenerem. Od 1996 roku prowadzi klub angielskiej Premier League – Arsenal FC. Jest najbardziej utytułowanym, a także najdłużej pracującym menadżerem w historii klubu. Wenger jest pierwszym niebrytyjskim menadżerem, któremu udało się skompletować dublet (Mistrzostwo Anglii i Puchar Anglii w 1998 i 2002 roku). Jemu także jako jedynemu szkoleniowcowi w historii angielskiej ekstraklasy udało się przejść cały sezon bez porażki w sezonie 2003-2004. Dzięki sukcesom jakie osiągał z Arsenalem, a wcześniej z Monaco FC, Wenger uważany jest za jednego z najlepszych menadżerów na świecie. Jest Kawalerem Legii Honorowej, a w 2003 roku został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.
Nie jest typowym trenerem, chocby ze względu na wykształcenie. Francuz posiada tytuł elektrotechnika orraz jest magistrem ekonomii (Uniwersytet w Strasburgu). Oprócz francuskiego, biegle posługuje się językami niemieckim, hiszpańskim i angielskim oraz w mniejszym stopniu włoskim i japońskim.