Powiało nudą
Powiało nudą
Puchar Świata w kopanej poza nami, Wimbledon też. Chciałem entuzjazmować się kolarskim maratonem Tour de France, gdzie Polak Rafal Majka spisywał się całkiem nieźle, ale upadł na trasie … i po ptokach … Nie btak zupełónie. Wyścig trwa, ale Polaków w czołówce brak.
Golf – fajnie, ale dechu nie zapiera. Tak samo baseball.
Została lekka atletyka, która rozpoczęła druga połowę sezonu tak w kraju jak i na świecie.|O Kanadzie w tym kontekście nie wspomnę, bo po prostu wstyd!
Są dwa światy lekkoatletyczne: ten ogólnoświatowy i ten europejski. Dodatkowym jest mniejszy – polski, choć może ciekawszy.
Dlaczego ciekawszy? Ano – z powodów plotkarskich i ambicyjnych.
Zacznę od najlepszej polskiej lekkoatletki ostatnich czasów – Anity Włodarczyk.
Włodarczyk miała być największą gwiazdą imprezy rozgrywanej we Władysławowie, a konkretnie w centrum przygotowań olimpijskich w Cetniewie. Mistrzyni olimpijska miała uświetnić imprezę poświęconą jej przyjaciółce – Kamili Skolimowskiej. Niestety, zawodniczka nie pojawiła się na zawodach.
Dlaczego? Otóż Konrad Bukowiecki na Instagramie zaprosił kibiców na zawody. Okazało się jednak, że napisał komunikat do kibiców i całkowicie zakrył na zdjęciu Anitę Włodarczyk.
Obraziła się! Ojciec Skolimowskiej i organizator tego mityngu powiedział: „ Na plakacie są cztery osoby: Bukowiecki, Piotr Małachowski, Paweł Fajdek i Anita Włodarczyk. Na jej postaci znalazła się prostokątna ramka, w której Konrad umieścił tych kilka słów. Anita to zobaczyła i zadzwoniła, żeby powiedzieć, że według niej to jest zachowanie działające na szkodę zawodów i pamięci Kamili. Powiedziała, że nie wystartuje, chyba że zgody na start od nas nie dostanie Bukowiecki. Postawiła nas pod ścianą.”
Nie dość tego. Włodarczyk obraziła się na całego i wydała takie oświadczenie: „ Oświadczam, że nie wystartuję w Memoriale K.Skolimowskiej w Chorzowie. Podjęcie takiej decyzji było dla mnie bardzo trudne. Kamila zostanie w moim sercu. Żadne formy nacisku, perswazji a nawet prób szantażu nie będą miały wpływu na zmienię mojej decyzji.”
Widzowie kupili bilety na ten mityng licząc na występ Wlodarczyk. Organizator ujął się honorem, zwrócił pieniądze za zakupione bilety i wstęp na mityng jest wolny.
Klęska marketingowa!
Polska lekkoatletyka „rzutami stoi”, jednak ta gwardia powoli się kończy. Jest trochę nowych twarzy na firmamencie krajowych gwiazd lekkoateytycznych, jednak takie rozróby niczego dobrego nie wieszczą.
Wprawdzie Włodarczyk legitymuje się najlepszym wynikiem 2018, podobnie z Nowickim i Fajdkiem, lecz reszta już nie jest taka świetlana.
Dla ściemnienia sytuacji dodam, że rzut młotem (moja zresztą konkurencja) to nie jest niczym poważnym w przypadku sportowego marketingu! Wprawdzie w Polsce (jeszcze) jest konkurencją oglądana, to na świecie nawet nie istnieje w programach Diamentowej Ligi.
Tym bardziej fochy Anity Włodarczyk w kontekcie takim nie mają najmniejszego sensu.
Anita zadziera ze wszystkimi miotaczami w Polsce tylko dlatego, ze jej się pozwala. Nie wyobrażam sobie Roberta Lewadowskiego z takim zachowaniem.
Polska zdobyła srebrny medal, ktoś powie, w Lekkoatletycznym Pucharze Świata, który odbywał się po raz pierwszy w nowej formule. Osiem najlepszych ekip narodowych z klasyfikacji punktowej zeszłorocznych mistrzostw świata zostało zaproszonych do rywalizacji w Londynie.Oprócz biało-czerwonych startowali lekkoatleci z Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Francji, Jamajki, Chin i RPA. Ale tylko Polska wyznaczyła do startu niemal same największe gwiazdy. U rywali czołowi zawodnicy wybrali start w piątkowym mityngu Diamentowej Ligi w Rabacie i nie pofatygowali się na start do Wielkiej Brytanii. Wynik na papierze dobry, lecz rzeczywistość – niekoniecznie.
Zbliżają się wielkimi krokami kolejnie Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce. Tym razem odbęda się one w Berlinie, do którego Anita Włodarczyk ma szczęście.
Jak zwykle, można jeszcze liczyć na złoto w młocie kobiet i mężczyzn. Anita Włodarczyk jest jeszcze ciągle królową, natomiast jeden z dwóch championów: Fajdek lub Nowicki też chyba coś takiego zgarnie.
Na dodatkowe medale moża liczyć w biegach średnich mężczyzn (Kszczot lub Lewandowski), a także w pchnięciu kulą tak mężczyzn jak i kobiet.
Wprawdzie Piotr Małachowski w dysku jest w coraz lepszej formie, ale chyba nie złotomedalowej.
Co dalej? Może tyczkarze? Moze 4×400 kobiet? Ale chyba to wszystko …