Siatkówka
Siatkówka
Reprezentacja Polski została ponownie Mistrzem Świata!
Wyczyn to nie lada, bo po raz wtóry z rzędu!
Ale zacznę od historii.
Zaczęło się tak na dobre w 1974 roku. Stosunkowon nieznana drużyna pod kierunkiem stosunkowo nieznanego trenera Huberta Wagnera niespodziewanie wygrała Mistrzostwa Świata w Meksyku.
Z uwagi na fakt, że sport ten był bardzo popularny w Europie, osiągniecie w czasie było wyjątkowo szczęśliwe. Popularnośc zespołu rozgorzała wręcz natychmiastowo. Dodatkowo trener Hubert Wagner był kontrowersyjnym człowiekiem (co Polacy lubia wyjątkowo) stosującym kontrowersyjne metody treningowe. Nie uszłoto uwadze nikomu.
My, jako trenerzy najbardziej wymagającego pod względem przygotowania kondycyjnego sportu – lekkiej atletyki – wręcz łapaliśmy się z a głowy po zapoznaniu się z wielkością i jakością obciążeń treningowych.
Lata siedemdziesiąte … Wszystko albo nic …
Wagner ze swą grupą postaral się o następną niespodziankę – złoto olimpijskie w Montrealu w 1976 roku!
Wyczyny te przypadły również na złoty okres polskiej piłki nożnej, ale nie tylko. Wszystkie podstawowe sporty święciły swoje tryumfy, a przyczyn można było dopatrywać się w okresie największego optymizmu PRL. Ówczesny I sekretarz PZPR Edward Gierek był w stanie, na krótko zresztą, wetchnąć w ludzi ducha.
Potem – spora przerwa, równoległa do niedoli polskiego społeczeństwa.
Przez lata siatkówka zrobiła się niezwykle popularna w Polsce, a liga polska należy od lat do najlepszych na świecie, jednak na kolejny złoty medal Polacy musieli poczekać aż 40 lat, kiedy to w katowickim Spodku zdobyli drugie w historii złoto.
W 2014 roku trener Polaków – Francuz Stephane Antiga – wreszcie wykorzystał spory potencjal jakościowy polskich siatkarzy i był w stanie przekonać wszystkich, że zwycięstwo było nie tylko możliwe, ale zasłużone.
Niestety – na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich (w Rio de Janeiro) Polacy wypadli słabiej i znowu zaczęło się marudzenie. Zmienino trenera i – nic.
W bieżacym roku nastąpiła kolejna zmiana trenera i szefem został Belg Vital Heynen.
To bardzo doświadczony szkoleniowiec, który zmienił system pracy i zaufał zawodnikom. Bartosz Kurek mówi, że słowo, które będzie używać najczęściej, opisując współpracę z Heynenem, brzmi „zaufanie”. Belg zaufał Kurkowi, któremu długo nie szło, zaufał też Fabianowi Drzyzdze, któremu parę osób chciało zakończyć karierę. Widział, że musi budować zespół wokół doświadczonych graczy. Na nich oparł drużynę i oni mu odpłacili, prowadząc ją do złota.
Siatkówka jest sportem zespołowym, gdzie na wynik składa się wielka ilość elementów, w tym kierowanie wybujałymi charakterami czołowych zawodników.
Właśnie ta złożoność jest ogromną tajemnicą gier zespołowych. Jesteś w kryzysie, nic nie wychodzi i nagle, gdy wykonujesz cały czas tę samą pracę, wszystko zaczyna wychodzić. Albo czasami jedna akcja decyduje o zwycięstwie lub porażce. To jest samo sedno sprawy.
Belgijski trener wykorzystał potencjał w pełni, bo dodatkowo, dla utrudnienia, mistrzostwa odbywały się w dwóch krajach.
A jak było organizacyjnie? Włosi stworzyli w Turynie kapitalną atmosferę w końcówce, ale i Bułgarzy pokazali się z jak najlepszej strony.
Polacy nie tylko wygrali turniej, ale aż trzech zostało wybranych do czołowej szóstki. Świadczy to doskonale o indywidualnych talentach w Polsce.
Nasuwa się więc pytanie, czytej drużynie potrzebny jest znakomity Kubańczyk Wilfredo Leon, który jest obywatelem Polski?
Zdaniem znawców – tak. To nie będzie pierwszy Kubańczyk grający dla innego kraju. Włochy zdobywały medale dzięki Juantorenie. Oreol Camejo może trafić do rosyjskiej kadry, Leal do brazylijskiej. Kubańczycy nie mają łatwo, bo muszą szukać swojego sportowego życia w innych krajach. Są wspaniałymi zawodnikami i dobrze, że mogą grać w mocnych drużynach.
A oto co powiedział nowy trener polskiej reprezentacji:
Będę chciał dostarczyć ludziom więcej emocji. Nie przyszedłem tu dla obrony mistrzostwa świata, tylko po to, aby zdobyć medal Igrzysk Olimpijskich w Tokio. To zarówno mój osobisty cel, jak i całej drużyny.