Sporty zimowe
Sporty zimowe
Mimo, że do końca zimy jeszcze daleko, to jednak można już pokusić się o pewne oceny tego sezonu.
Sezon poolimpijski jest zawsze trochę bardzie szarym, niż ten olimpijski, jednak marketingowcy dbają o to, aby o spotach zimowych nie zapomnieć.
Zacznę od X-Games.
Przyznam, że po raz pierwszy odniosłem wrażenie, że x-Games są ważniejszymi, niż Igrzyska Olimpijskie.
Tegoroczne odbyły się 24-27 stycznia w Aspen, Colorado.
Pogram jest zwykle okrojony do tych najciekawszych konkurencji, rywalizującymi z tradycyjnymi, FIS-owskimi.
I tak – byłem przylepiony do szklanego ekranu oglądając zmaganie zawodniczek i zawodników
Konkurencje są okrojone, jeśli chodzi o ich ilość, jednak same sporty należą do tych „cyrkowych”.
Całą ich masę nawet nie jestem w stanie przetłumaczyć na język polski.
Na dodatek, startują tylko najlepsi, bez ograniczeń na ilość przypadającą na reprezentowanie poszczególnych krajów. To tak, jakby na Igrzyska Olimpijskie dopuszczono tylko najlepszych. Przykładowo – kraje afrykańskie dominowałyby w biegach długich nie tylko w zwycięstwach ale i liczebności.
Mistrzostwa Świata FIS w konkurencjach alpejskich właśnie dobiegają końca. Zostały jeszcze slalomy, ale najważniejszym wydarzeniem, przynajmniej dotychczas, było zakończenie kariery zjazdowej Amerykanki Lindsay Vonn.
Ta niesamowita sportowa osobowość to nie tylko 82 wygrane konkurencje w Pucharze Świata (ustępuje tylko pod tym względem słynnemu szwedzkiemu specjaliście od slalomu – Ingmarowi Stenmarkowi – 86 zwycięstw).
Miała niesamowitą ilość kontuzji, w tym rekonstrukcje stawów, złamania, urazy kręgosłupa i cała masę innych pomniejszych, jednak w swym ostatni starcie w zjeździe – zdobyła brąz.
Wyczyn nie lada!
Dalej – „short-track”.
Na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży w Sarajewie Polak Mateusz Krzemiński uznawany był za faworyta na tym dystansie. Faktycznie, już od kwalifikacji triumfował pewnie w każdym z biegów.
W finale także wygrał, finiszując przed Turkiem Furkanem Akarem oraz Węgrem Balazsem Bontovicsem.
Bardzo dobrze zaprezentowała się też Magdalena Zych, która zdobyła brązowy medal.
Opolanka była najszybsza w 1/4 oraz 1/2 finału. Jednak w finale dojechała na metę jako trzecia. Szybsze okazały się tylko Słowaczki – Petra Rusnakova i Lucia Filipova.
Dodatkowo, Zych poprawiła jeszcze rekord Polski młodziczek – 45,157 s.
O dalej? Ano – niesamowity sukces polskiej panczenistki-seniorki na „short-tracku”.
Natalia Maliszewska jako pierwsza w polskim w tym sporcie zdobyła medal MŚ, złoto ME, a teraz wygrała
Sprinterski Puchar Świata.
Natalia Maliszewska na czele klasyfikacji generalnej sprinterek była od pierwszych zwycięskich zawodów w sezonie. I choć później dokładała cenne punkty budując swoją przewagę nad rywalkami, to z kalkulatorami siedzieli wszyscy oprócz sztabu szkoleniowego i samej zawodniczki. Cały czas podkreślali bowiem, że to nie triumf w Pucharze Świata jest kluczowy, ale meta obranej drogi, do której Natalia ma dotrzeć za trzy lata podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Polska jest potęgą w skokach narciarskich, chociaż od samego początku sezony sprawy nie układały się najlepiej. Konkurs Czterech Skoczni, można powiedzieć, nie wypalił. Forma najlepszego czempiona Kamila Stocha też nie była przekonywująca. Dopiera teraz, w Lahti, w konkursie Pucharu Świata – odpalił. Pokazał wzorowa technikę i dobre odległości.
No cóż – Kamil Stoch t weteran, który wie, jak wygrywać najważniejsze imprezy, a najważniejszą tegoroczna będą Mistrzostwa Świata w Seefeld w Austrii.
Wygląda na to, że tak Stoch jak i cała reprezentacja ma szanse wygranie tego „wielkiego szlema”.
Oczywiście – trzymam kciuki.