Święto koszykówki
Święto koszykówki
„All-Stars” weekend w hokeju, przyznam – nie interesuje mnie tak bardzo. W baseballu – totalna dla mnie nuda. Inaczej jednak przedstawia się sprawa w koszykówce.
Wiem, że wszystko jest na pokaz i na sprzedaż, ale „sztuczki” dokonywane przez najlepszych koszykarzy świata należą z pewnością do tych zapierających dech w piersi.
Nie dość tego, że mamy okazje oglądania gwiazd i gwiazdeczek, ale przy okazji możemy trochę powspominać.
W miniony weekend Charlotte w Karolinie Północnej było właśnie taki miejscem ołtarzem koszykówki.
Sam wybór najlepszych zawodników do tej pokazówki jest dokonywany przez fanów, przez głosowanie on-line.
Zwykle kibice wybierają 12 najlepszych koszykarzy ze Wschodniej Konferencji i 12 – z Zachodniej.
Od kilku lat jednak format końcowy zmieniono i te dwie dwunastki są pomieszane, a z tej mieszanki kapitanowie zespołów wybierają zespoły „pod siebie”.
Powód był prosty – Zachód zawsze jest bardziej bogaty w talenty koszykarskie niż Wschód.
W tym roku jest trochę inaczej i takiego rozwiązania przy okazji spotkania najlepszych koszykarzy globu jeszcze nie było, ale i sytuacja faktycznie jest wyjątkowa. Obecny sezon jest ostatnim, w którym po parkietach NBA biegają dwie niewątpliwe legendy rozgrywek. Wade i Nowitzki w przeszłości wielokrotnie uczestniczyli w Meczu Gwiazd, tym razem nie zostali wybrani w głosowaniu (choć w przypadku Wade’a było blisko), ale sytuację „naprawiły” władze ligi. Komisarz Adam Silver zaprosił obu utytułowanych panów do udziału w widowisku w Charlotte, przez co składy drużyn będą złożone z 13 a nie zwyczajowych 12 zawodników.
W niedzielę w Charlotte weterani postarają się jeszcze zadziwić kibiców kilkoma akcjami, a mecz można uznać za symboliczne przekazanie pałeczki młodszym. W składach znalazło się bowiem wiele młodych gwiazd, które w czasach początków Wade’a i Nowitzkiego w NBA były dziećmi. Najmłodszy z nich Australijczyk Ben Simmons urodził się w 1996 roku, czyli zaledwie dwa lata przed debiutem Niemca w Dallas Mavericks
Zaczęło się wszystko w piątek, kiedy to drużyna USA pokonała Resztę Świata 161:144 w rozegranym w piątek spotkaniu koszykarskich nadziei – Rising Stars.
Tytuł MVP dla najlepszego zawodnika otrzymał Kyle Kuzma z Los Angeles Lakers. Dla ekipy USA zdobył 35 punktów, trafiając m.in. 15 z 27 rzutów z gry. Miał też sześć zbiórek i dwie asysty.
Spotkanie było widowiskiem najlepszej „atakującej koszykówki”. Przypomnę, że grano tylko 40 minut (zamiast 4×12 minut) a, w sumie, wrzucono 305 punktów.
Oczywiście – Amerykanie byli nieco poważniejsi w grze defensywnej więc wygrali.
W sobotę w Charlotte odbyły się trzy konkursy: umiejętności technicznych, rzutów z dystansu i wsadów.
Wydarzeniem był jednak udział braci Curry – Stephena, wielkiej gwiazdy Golden State Warriors oraz znacznie mniej znanego Setha (Portland Trail Blazers), który w tym sezonie może się obecnie pochwalić trzecią skutecznością w próbach “za trzy”. Nie tylko zresztą tych dwóch. Ich cała rodzina pokazała zdolności rzucania z dystansu, a mama nawet wygrała konkurs rodzinny.
Krótko – zabawa na całego.
Seth Curry odpadł już na samym początku zawodów, jednak Stephen szedł jak burza i wydawało się, że był nie do zatrzymania. Zatrzymał się sam … chyba z nerwów.
I na koniec – niedzielny popis koszykówki.
Wprawdzie format widowiska jest przygotowany w sposób taki, aby zadowolić najwybredniejszych kibiców, zawsze jednak da się zauważyć tą wszędobylską konkurencję między zawodnikami.
Zwykle trzy kwarty grano o tak, „dla remisu ze wskazaniem na publiczność”, jednak tym razem zawodnicy już po połowie zdecydowali się na lepsza obronę i chęć zwycięstwa.
Drużyna LeBrona, wprawdzie bardziej utalentowana i doświadczona, przegrywała dość znacznie pierwsze dwie kwarty i zaczęła szybko straty odrabiać.
W końcówce tego 68 wydania Meczu Gwiazd ligi NBA drużyna LeBrona Jamesa pokonała w Charlotte ekipę Giannisa Antetokounmpo 178:164.
Najlepszym koszykarzem (MVP) spotkania został wybrany skrzydłowy zwycięskiej ekipy Kevin Durant, który zdobył 31 punktów. To było jego drugie z rzędu trofeum.
Obie drużyny zdobyły w sumie 342 punkty i było co oglądać!