„Źródło powrotów” – trzecia książka Stanisława Stolarczyka o kanadyjskich Kaszubach
„Źródło powrotów” – trzecia książka Stanisława Stolarczyka o kanadyjskich Kaszubach
Z autorem, który zdradza, gdzie bije źródło do którego ciągle powraca rozmawia Małgorzata Kamińska.
Małgorzata Kamińska: – Źródło powrotów”, to trzecia Pańska książka o Kaszubach w Kanadzie. Proszę zdradzić, gdzie znajduje się to magiczne źródło, do którego ciągle Pan powraca?
Stanisław Stolarczyk: – To źródło bije na ontaryjskich Kaszubach, popularnie zwanych Małą Polską kanadyjską, stanowiących cudowna wprost i nigdzie nie spotykaną enklawę polskości. Nie ma takiej drugiej oazy na świecie, gdzie piąte i szóste pokolenie osadników mówi po polsku, gdzie krzyże i kapliczki na rozstajach dróg — jak w Polsce, gdzie nad okolicą góruje Giewont, i gdzie słowa harcerskiego hymnu: „Wszystko co nasze Polsce oddamy…” często rozbrzmiewa, chociaż z obcym akcentem tak samo, jak na harcerskich obozach w Bieszczadach czy na Mazurach…
– Od jak dawna związany Pan jest z tym zakątkiem Kanady przepełnionym polskością?
– Od co najmniej trzydziestu lat i, proszę sobie wypobrazić, pamiętam tamto moje pierwsze spotkanie z Kaszubami… Było upalne lato. Od tygodnia były już wakacje. W Ottawie, gdzie wtedy mieszkałem słońce prażyło, rozgrzewając asfalt do konsystencji niemalże plasteliny, a ciężka wilgoć wymieszana ze spalinami nie pozwalała na swobodne oddychanie. Oblepiała i zniewalała. Zamarzyłem wtedy o cienistym, pachnącym lesie, o chłodnej wodzie, o jakiejś rzece lub jeziorze… Nie znałem jeszcze wtedy żadnych miejsc rekreacyjnych w okolicach stolicy Kanady. Słyszałem jedynie, że istnieją tak zwane kanadyjskie Kaszuby; teren, gdzie w 1858 roku osiedliła się pierwsza zwarta grupa polskich osadników z Pomorza, o najstarszej istniejącej tam polskiej parafii z 1875 roku, o żywych tradycjach ojców i dziadów pielęgnowanych przez kolejne pokolenia młodych ludzi, urodzonych w Kanadzie, a głoszących hasło: Nigdy do zguby nie przyjdą Kaszuby. „ Kaszuby?” – pomyślałem. – „Jadę!” Zapakowałem trochę gratów do samochodu i wyruszyłem w kierunku Renfrew. Pierwszy przystanek – Wilno. Zwiedziłem kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej z wierną kopią obrazu Czarnej Madonny, którego ofiarodawcą był sam prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki, cmentarze: stary za osadą, gdzie znaleźli swe miejsce spoczynku pionierzy z Kaszub, nowy – obok kościoła. Na Kaszubach pofotografowałem kapliczki na rozstajach dróg i wreszcie trafiłem do „Katedry pod sosnami” z ogromnym obrazem Czarnej Madonny. Za radą księdza Rafała Jana Grzondziela, powędrowałem też do źródełka przy drewnianej świątyni Matki Boskiej Anielskiej z figurką patronki kaszubskich rybaków znad Bałtyku, Matki Boskiej Swarzewskiej, gdyż jak twierdził ksiądz: “Kto tej wody się napije – ten wróci tu jeszcze nie raz”.
– I napił się Pan?
– Oczywiście! I od tamtej pory zacząłem wracać na ontaryjskie Kaszuby i jak przystało na reportera, wałęsać się po okolicznych lasach i często opuszczonych farmach, fotografować, notować… Zacząłem też odwiedzać księdza Rafała, słuchać jego opowieści, dyskutować, prowadzić długie, często kończące się nad ranem rozmowy, segregować jego archiwum, wreszcie to wszystko nagrywać.
– Rozumiem, że z czasem materiału tego tyle się uzbierało, że po latach zrodził się pomysł, aby go uporządkować i wydać w formie książki.
– Gdy z czasem przeniosłem się z Ottawy do Toronto, nie miałem czasu, aby ciągle, tak jak dawniej jeździć na Kaszuby. Pozostała tęsknota i wspomnienia. Sięgałem więc pamięcią do czasów, kiedy to każdą wolną chwilę spędzałem na kanadyjskich Kaszubach. Kiedy to rozmawiałem z potomkami pierwszych polskich osadników, siadałem w kręgu harcerskich ognisk, spotykałem się z instruktorami harcerskimi, szperałem w bibliotekach i archiwach… Ze zbioru tych wspomnień powstała książka „Gdy wspominam Kaszuby… – Notes kanadyjski”.
– Później na polonijnym rynku pojawiła się Pańska druga książka o kanadyjskich Kaszubach.
– „Kaszuby – nasza Polska kanadyjska” wydana została dzięki pomocy finansowej, nieodżałowanej, nieżyjącej już dzisiaj Pani Barbary Piaseckiej Johnson i Jej Fundacji, która niezwykłą wagę przywiązywała do wspierania polskiej kultury na obczyźnie oraz dokumentowania polskich śladów poza granicami naszej Ojczyzny. Książka zawiera kolekcję pocztówek z kanadyjskich Kaszub.
– W najnowszej książce „Źródło powrotów”, opisuje Pan spotkania z księdzem Rafałem Janem Grzondzielem, jego życie i działalność. Wynika z niej, że bez księdza Grzondziela i polskich harcerzy nie byłoby Kaszub…
– Ksiądz Grzondziel jest niekwestionowanym twórcą ontaryjskich Kaszub nad jeziorem Wadsworth. Stąd i moja o nim książka. Przyznam, że do napisania Źródła powrotów”, przyczynił się także prof. dr hab. Józef Borzyszkowski z Gdańska, który w swojej publikacji O Kaszubach w Kanadzie, która ukazała się w 2004 roku w Polsce napisał, między innymi: „Przed laty S. Stolarczyk, poprzedzający mnie jeszcze za życia ks. Rafała w poznaniu jego losów i spuścizny, nagrywający jego opowieści, zapowiedział powstanie osobnej monografii – biografii – księgi wspomnień, na którą niektórzy jeszcze czekają. Jej zapowiedzią są liczne karty jego Notesu kanadyjskiego której rozdział IV (jeden z sześciu), zatytułowany Spotkania z Ojcem Ignacym, poświęcony jest wyłącznie opowieściom ks. Rafała Grzondziela (…). Wynika zeń, iż autor miał dostep do dzienników, nie tylko wojennych ks. Rafała, z których ja poznałem zaledwie szczątki. Stąd warto wracać do książki Stolarczyka”.
Fragmenty spisanych przeze mnie wspomnień ks. Rafała Jana Grzondziela (zakonne imię o. Ignacy) faktycznie częściowo znalazły się w moich dwóch książkach o Kaszubach w Kanadzie. Po latach stwierdziłem, że zapowiedź biografii, o której wspomniał prof. Borzyszkowski, warto zrealizować. Chociażby dlatego, aby ocalić od zapomnienia dokonania człowieka, który sterany wojną i tułaczką po świecie, przybył do Kanady na początku lat pięćdziesiątych i oczarowany krajobrazem i ludźmi – potomkami polskich pionierów z Kaszub, odnalazł wśród nich oazę ciszy i spokoju. Wybudował kaplicę Matki Boskiej Anielskiej, „Katedrę pod sosnami”, założył Katolicki Ośrodek Młodzieżowy z wyciągiem narciarskim, później pocztę, której został pierwszym poczmistrzem, wprowadził na oficjalne mapy Kanady nazwę Kaszuby… Przyszedł do swoich. A swoi? Jedni go przyjęli z otwartymi ramionami. A inni odrzucili, doprowadzając do opuszczenia przez niego Kaszub, które stworzył. Na stare lata powrócił jednak tu, gdzie realizował swoje marzenia…
Ks. Rafał Jan Grzondziel, kapelan II Korpusu Wojska Polskiego gen.Władysława Andersa i Związku Harcerstwa Polskiego, odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, Orderem Polonia Restituta, Krzyżem Monte Cassino i wielu innymi zmarł na Kaszubach w dniu 22 grudnia 1998 roku. Spoczął na nowym cmentarzu w Wilnie w Ontario.
W rok później na kanadyjskich Kaszubach odsłonięto granitowy obelisk poświęcony pamięci księdza Grzondziela. Zasługi tego wielkiego patrioty doceniono również w Polsce. Decyzją Rady Miasta Katowice w 2011 roku nadano nazwę placowi wraz z przyległym skwerem, położonemu w Katowicach przed dworcem kolejowym Katowice-Ligota: „Plac Księdza Rafała Grzondziela”.
Dzisiaj noszę smutek i żal, że niestety nie dane było księdzu Rafałowi doczekać chwili, kiedy wziąłby do ręki pachnący farbą drukarską egzemplarz tej książki o zmaganiach ze swym losem. Pozostały jednak wspomnienia i te nasze kaszubskie spotkania w których zamknięte zostało całe jego twórcze życie.
– Dziękuję za rozmowę i zapraszam na karty książki „Źródło powrotów – trzydzieści cztery spotkania z ks. Rafałem Janem Grzondzielem”, ksiązki o człowieku, którego jedno życie starczyłoby na kilka życiorysów.
Notowała: Małgorzata Kamińska